Malowała „od maleńkości” i marzyła o szkole plastycznej. I choć nie ukończyła jej od razu, pasja Hanny Więcek rozwijała się swoim torem.
- Życie układało się, a raczej nie układało tak, jak bym chciała - przyznaje malarka i rzeźbiarka, ale bez cienia żalu czy wyrzutu. Najpierw skończyła szkołę rolniczą, potem studium nauczycielskie nauczania początkowego, a dopiero po latach przyszedł czas na studia podyplomowe w zakresie sztuk. Mimo tych przeciwności pasja pozostała, przynosząc i spełnienie, i dostrzeżenie, bo H. Więcek zdobywała wiele nagród i wyróżnień, m.in. pierwszą nagrodę na XII Ogólnopolskim Biennale Twórczości Plastycznej Nauczycieli (Świdnik 2014), wyróżnienia w konkursie malarskim ,,Złączyć swoje życie z Ukrzyżowanym” (Siedlce 2012) czy wyróżnienie specjalne w XIII Ogólnopolskim Biennale Twórczości Plastycznej (Zamość 2016). Tłumy gości na ostatnim wernisażu jej wystawy w Łukowskim Ośrodku Kultury, który miał miejsce 10 lutego, są potwierdzeniem, że prace H. Więcek warto zobaczyć. Ona sama zapytana, skąd takie zainteresowanie, skromnie odpowiada: „No właśnie nie wiem…”. Ale po chwili dodaje, że ma mnóstwo przyjaciół, znajomych i chyba w ten sposób dali jej do zrozumienia, że jednak lubią i ją, i jej obrazy. - W moim życiu trafiam na bardzo dobrych ludzi - zauważa.
- Życie układało się, a raczej nie układało tak, jak bym chciała - przyznaje malarka i rzeźbiarka, ale bez cienia żalu czy wyrzutu. Najpierw skończyła szkołę rolniczą, potem studium nauczycielskie nauczania początkowego, a dopiero po latach przyszedł czas na studia podyplomowe w zakresie sztuk. Mimo tych przeciwności pasja pozostała, przynosząc i spełnienie, i dostrzeżenie, bo H. Więcek zdobywała wiele nagród i wyróżnień, m.in. pierwszą nagrodę na XII Ogólnopolskim Biennale Twórczości Plastycznej Nauczycieli (Świdnik 2014), wyróżnienia w konkursie malarskim ,,Złączyć swoje życie z Ukrzyżowanym” (Siedlce 2012) czy wyróżnienie specjalne w XIII Ogólnopolskim Biennale Twórczości Plastycznej (Zamość 2016). Tłumy gości na ostatnim wernisażu jej wystawy w Łukowskim Ośrodku Kultury, który miał miejsce 10 lutego, są potwierdzeniem, że prace H. Więcek warto zobaczyć. Ona sama zapytana, skąd takie zainteresowanie, skromnie odpowiada: „No właśnie nie wiem…”. Ale po chwili dodaje, że ma mnóstwo przyjaciół, znajomych i chyba w ten sposób dali jej do zrozumienia, że jednak lubią i ją, i jej obrazy. - W moim życiu trafiam na bardzo dobrych ludzi - zauważa.