Historia
23/2022 (1400) 2022-06-08
Noc z 9 na 10 czerwca 1999 r. była ciepła i pogodna. Aura sprzyjała pielgrzymom, którzy ciągnęli na plac celebry. Im bliżej poranka, tym więcej ludzi szło w ciszy ulicami Siedlec w kierunku błoni, nazywanych obecnie papieskimi.

Większość pielgrzymów wędrowała od strony dworca kolejowego, gdzie jeden za drugim przybywały kolejne pociągi. Im bliżej świtu, tym szybciej ludzkie strumyki na ulicach zamieniały się w rzeki, które utworzyły ostatecznie morze ludzi. Według różnych ocen na spotkanie z papieżem Janem Pawłem II przybyło od pół miliona do 750 tys. osób! Nabożeństwo przygotowawcze rozpoczęło się o 6.00. Wraz z wyznawcami obrządku łacińskiego modlili się też grekokatolicy, którzy przybyli z całej Polski, ale też z Ukrainy, Litwy, Kazachstanu i Białorusi. Wierni z Syberii i Uralu zaznaczyli swą obecność transparentem o treści „Syberia zaprasza Papieża”.
22/2022 (1399) 2022-06-01
Na organach, które mamy w kościele, potrafi zagrać tylko pan Jurek - mówi proboszcz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Starym Brusie ks. Andrzej Tomczak.

Grający na tym instrumencie Jerzy Kryjak mimo swojego podeszłego wieku - dziś ma 83 lata - nadal pełni funkcję organisty. Przez lata prowadził przy kościele chórki dziecięce i młodzieżowe, a nawet czterogłosowy chór mieszany. Aktualnie posługuje podczas liturgii, Mszy i nabożeństw. Swoim życiem i oddaniem poświadcza, że jego praca to służba na rzecz wspólnoty kościelnej. Organistą w Starym Brusie jest od 1958 r. Wówczas przy parafii posługiwał ks. Stefan Sacharski. Udał się on ks. prof. Alfreda Hofmana - muzykologa i organisty, i prosił o wskazanie jednego ze swoich uczniów, aby ten został organistą. Okazał się nim utalentowany J. Kryjak. Był to trudny w historii kraju okres ze względu na panujący ustrój.
22/2022 (1399) 2022-06-01
Początek czerwca to czas, kiedy sporo się mówi i pisze o dzieciach z okazji przypadającego pierwszego dnia miesiąca Dnia Dziecka.

Dzieciństwo, zwłaszcza wczesne, to zazwyczaj okres beztroskich zabaw i przyjemności. Zwłaszcza jeśli przebiega w tzw. miłych okolicznościach przyrody. Gdzież zaś mogły istnieć milsze warunki spędzania dzieciństwa, aniżeli w XIX-wiecznym ziemiańskim dworze. Wychowanie dzieci było jedną z cech wyróżniających ziemiaństwo spośród innych warstw społeczeństwa. Dom i atmosfera w nim panująca zaszczepiały w młodym człowieku świadomość przynależności do odrębnej grupy, która szła za nim nawet wtedy, gdy całe późniejsze życie spędził w mieście. Dzieci przychodziły na świat zazwyczaj w domu rodzinnym. W bogatszych rodzinach zajmowały się nimi mamki rekrutowane spośród młodych i zdrowych kobiet wiejskich, najczęściej mężatek.
21/2022 (1398) 2022-05-25
Urodziła się w grudniu 1939 r. Wojenną pożogę przeżyła, ale naznaczyła ona jej życie. Bo pewnych rzeczy nie da się zapomnieć.

Krystyna Bachanek miała niespełna pięć lat, gdy jej rodzinną wieś - Kamieniec, który dziś znajduje się na terytorium gminy Wodynie w powiecie siedleckim - została spalona. O pani Krystynie - znanej i cenionej w Polsce oraz za granicą malarce, społeczniczce pisaliśmy na łamach „Echa Katolickiego” w ubiegłym roku. Podczas 50 lat artystycznej pracy zaprezentowała swoje obrazy na 30 wystawach indywidualnych i ponad 200 zbiorowych. Jest laureatką licznych nagród krajowych i międzynarodowych, a w 2017 r. została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi nadanym przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. Choć swoje dorosłe i zawodowe życie związała z Warszawą, o rodzinnych stronach nigdy nie zapomniała. Wojenna pożoga zostawiła w niej tak trwały ślad, że słuchając jej wspomnień, odnosi się wrażenie, iż opowiada o czymś, co miało miejsce zaledwie kilka dni temu. Są one - niestety - wciąż żywe.
21/2022 (1398) 2022-05-25
Żywy Różaniec bardzo szybko trafił na Podlasie i rozwinął się nie tylko dzięki staraniom duszpasterzy, ale także dzięki zaangażowaniu wielu świeckich zelatorów.

Diecezja siedlecka, zwana jeszcze 30 lat temu podlaską, została utworzona w 1818 r. za pontyfikatu papieża Piusa VII. W jej skład weszło 118 parafii należących wcześniej do diecezji: poznańskiej, płockiej, krakowskiej, łuckiej i chełmskiej. W 102 parafiach posługiwali wówczas księża diecezjalni, a w 16 zakonnicy. Od 1507 r. posługę duszpasterską w Orchówku pełnili augustianie; w Stężycy od r. 1596 franciszkanie konwentualni. Zakon dominikański posiadał w diecezji podlaskiej trzy klasztory: w Janowie Podlaskim od r. 1602, w Terespolu od r. 1697 i w Zofiborze od r. 1722; podobnie franciszkanie bernardyni - w Łukowie od r. 1628, w Jeleńcu od r. 1742 i w Krześlinie od 1743. W Woli Gułowskiej od r. 1633 posługują ojcowie karmelici; franciszkanie reformaci przybyli w 1672 r. do Węgrowa (wówczas należał do diecezji podlaskiej) - a do Białej Podlaskiej w 1761. Poczesne miejsce w historii diecezji mają ojcowie paulini, którzy w naszej diecezji utworzyli dwa klasztory: we Włodawie w 1688 r. oraz w Leśnej Podlaskiej w 1727. Do kasaty zakonów przez carat w ramach represji po powstaniu styczniowym w 1864 r., w Łukowie posługiwali od 1696 r. ojcowie pijarzy, prowadząc słynne łukowskie kolegium, oraz ojcowie marianie do dziś obecni w Goźlinie (od r. 1776) i w Skórcu (od r. 1781).
20/2022 (1397) 2022-05-19
Miasto, w którym bp Adolf Piotr Szelążek (1865-1950) spędził dzieciństwo i młodość, zaczyna odkrywać postać wybitnego węgrowianina, obecnie sługi Bożego. W niedzielę 15 maja odsłonięto tablicę pamiątkową przy jego rodzinnym domu.

Uroczystości rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem ks. kan. dr. Zenona Czumaja, dyrektora Muzeum Diecezjalnego w Drohiczynie, w kościele św. Antoniego z Padwy i św. Piotra z Alkantary. Wśród koncelebransów obecny był m.in. biskup senior Antoni Pacyfik Dydycz, jak też gospodarz miejsca - ks. kan. dr Romuald Kosk. Na uroczystości przyjechały siostry z założonego przez bp. A.P. Szelążka Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus z matką generalną s. Lucyną Lubińską oraz postulatorem procesu beatyfikacyjnego założyciela s. Hiacyntą Augustynowicz. Obecne były również władze samorządowe miasta i powiatu, pracownicy placówek kulturalnych i mieszkańcy miasta.
20/2022 (1397) 2022-05-19
Wojny i zawieruchy dziejowe sprawiły, że do naszych czasów dotrwało niewiele siedzib ziemiańskich Podlasia. Posiadamy jednak ich opisy z dawnych czasów.

Naoczny znawca tematu Zygmunt Gloger za najpiękniej położony uważał pałac w Neplach. Już w XVI w. powstała tam siedziba dworska, która w następnych dwóch stuleciach przekształcona została w barokową kompozycję dworsko-ogrodową. W wieku XVIII Neplami władali Niemcewiczowie, zaś na początku XIX w. znalazły się one w rękach Kaliksta Mierzejewskiego, posiadacza olbrzymich dóbr w powiecie brzeskim, który postanowił uczynić z Nepli swoją główną rezydencję. Po roku 1815 rozpoczął on przebudowę założenia w duchu romantycznym. Ok. 1840 r. wzniesiono obszerny murowany pałac według projektu Franciszka Jaszczołda, otoczony w półkole amfiteatrem, w którym mieściły się kwiaty.
19/2022 (1396) 2022-05-11
Sala balowa zachowała ślady dawnej świetności. A park z ogrodami, stawem i oficynami przypomina najlepsze XVIII-wieczne wzorce. Zespół pałacowy w Dęblinie wciąż tchnie historią najmożniejszego rodu I Rzeczypospolitej.

Niewiele jest małych miast, które mogą pochwalić się obiektami należącymi niegdyś do drugiej osoby w państwie. A taka sytuacja ma miejsce w Mieście Orląt. Chociaż współcześnie tamtejszy pałac jest zwyczajowo określany mianem Jabłonowskich (czas jakiś do tej rodziny należał), jego przynależność rodowa powinna być lokowana gdzie indziej. Największe zasługi dla stworzenia rezydencji położyli bowiem Mniszchowie, jeden z najbogatszych rodów w Rzeczpospolitej rządzonej przez Sasów i Stanisława Augusta Poniatowskiego. O dawnych właścicielach pałacu i powstawaniu samego założenia architektonicznego opowiedziała w Muzeum Sił Powietrznych historyk sztuki dr Alina Barczyk, goszcząc w placówce w ramach cyklicznych spotkań „Bliżej historii”.
19/2022 (1396) 2022-05-11
Początek maja to czas, kiedy często mówi się i pisze o strażakach z racji ich święta. Przeglądając dokumenty zgromadzone w Archiwum Państwowym w Siedlcach, natkniemy się na informacje o ochotniczych strażach pożarnych z okresu dwudziestolecia międzywojennego.

Ciekawe informacje znajdujemy np. o strażakach z Łysowa. Dokumenty księgowe mówią o wyposażeniu łysowskiej straży. 27 listopada 1928 r. Fabryka Pomp oraz Narzędzi dla Straży Ogniowych Stanisław Trębicki w Warszawie wystawiła rachunek dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Łysowie na niebagatelną wówczas kwotę 1695 zł (nie dziwi więc, że strażacy dostali od tej kwoty 10% rabatu). Zakupy były poważne i obejmowały następujące pozycje (pisownia oryginalna): „1 Sikawka z cylindrami mosiężnymi 4 cale średnicy, łącznikami i prądownicą, z powietrznikiem żelaznym, z wężami, ssącym gumowym 3-1/2 mtr. długim i wylotowym parcianym 15 mtr., ze zwijadłem, drążkami wszystkimi drobnemi częściami, należącymi do kompletu - 950 zł.
18/2022 (1395) 2022-05-04
„To były lata dla wieczności” - mówił o swoim pobycie w obozie koncentracyjnym Buchenwald ks. Leonhard Steinwender. W spisanych po wojnie wspomnieniach ukazuje bezmiar zła, ale też żyjącej wśród więźniów Bożej łaski.

Urodził się 19 września 1889 r. w Tamsweg w Austrii. Dorastał w gospodarstwie rolnym w atmosferze zakorzenienia życia w wierze chrześcijańskiej. Pierwszą placówką kapłańskiej posługi L. Steinwendera było probostwo Brixlegg w archidiecezji Salzburga. Jako ksiądz i dziennikarz z determinacją walczył z rodzącym się narodowym socjalizmem. W swoich wystąpieniach - m.in. na łamach „Kroniki Salzburskiej”, której był redaktorem naczelnym - stanowczo ostrzegał przed tą uwłaczającą godności ludzkiej ideologią i nie ustawał w wysiłkach, by podkreślać, że narodowosocjalistycznych poglądów nie da się pogodzić z wiarą katolicką. Zdolny mówca z dużą siłą przekonywania, jeżdżący z wykładami do niemieckojęzycznej ludności także poza granice swojego kraju, w tym do Polski, stał się dla narodowych socjalistów znienawidzonym przeciwnikiem.