Walka o ziemię dla Polaków kojarzy się (a przynajmniej powinna się
kojarzyć z podręczników do historii) z sytuacją w zaborze pruskim na
przełomie XIX i XX w. Tam Niemcy starali się wyrugować Polaków z ich
ojcowizny.
Dużo mniej znana jest podobna sytuacja w naszym regionie na początku XX w. Tyle że u nas zaborcą byli Rosjanie. Postanowili oni wyłączyć wschodnie powiaty z Królestwa Polskiego jako osobną gubernię chełmską. Z kwestią tą związana była działalność rosyjskiego Banku Włościańskiego, na bardzo korzystnych zasadach sprzedającego grunty ludności ze wschodnich powiatów guberni siedleckiej - pod warunkiem jednak, że była to ludność prawosławna. Chodziło o to, żeby zmienić na tym terenie stosunek ludności katolickiej do prawosławnej na korzyść tej ostatniej. W owym czasie posługiwano się pojęciem wyznania, a nie narodowości; chodziło o udowodnienie w statystykach, że Chełmszczyznę zamieszkuje ludność w większości prawosławna.
Dużo mniej znana jest podobna sytuacja w naszym regionie na początku XX w. Tyle że u nas zaborcą byli Rosjanie. Postanowili oni wyłączyć wschodnie powiaty z Królestwa Polskiego jako osobną gubernię chełmską. Z kwestią tą związana była działalność rosyjskiego Banku Włościańskiego, na bardzo korzystnych zasadach sprzedającego grunty ludności ze wschodnich powiatów guberni siedleckiej - pod warunkiem jednak, że była to ludność prawosławna. Chodziło o to, żeby zmienić na tym terenie stosunek ludności katolickiej do prawosławnej na korzyść tej ostatniej. W owym czasie posługiwano się pojęciem wyznania, a nie narodowości; chodziło o udowodnienie w statystykach, że Chełmszczyznę zamieszkuje ludność w większości prawosławna.