Dokładnie tutaj, gdzie stoi kaplica, Niemcy przelali niewinną krew
- powiedział ks. Adam Krasuski, proboszcz parafii Matki Bożej
Częstochowskiej, przed - jak zaznaczył - spóźnioną o prawie 80 lat
Mszą św. pogrzebową w intencji ofiar pogromu w Gręzówce, jaki miał
miejsce 28 i 29 grudnia 1942 r.
W ostatnich dniach grudnia 1942 r. Niemcy w odwecie za pomoc, jakiej partyzantom udzielali mieszkańcy Gręzówki, stracili przez rozstrzelanie 35 osób. W bestialski sposób wymordowali kilka rodzin, w tym małe dzieci czy kobietę w stanie błogosławionym. Po akcji ze śpiewem na ustach maszerowali przez wieś na obiad, który kazali przyszykować. Ciała zabitych ich bliscy i sąsiedzi dopiero następnego dnia mogli złożyć w mogiłach wykopanych przy parkanie. W ostatnim czasie z inicjatywy proboszcza, który ustalił dane osobowe i miejsca pochówku wszystkich rozstrzelanych, zdecydowano o uroczystym pochówku. Przyczynił się do tego właściciel firmy Agro-Top w Gręzówce Grzegorz Dybciak.
W ostatnich dniach grudnia 1942 r. Niemcy w odwecie za pomoc, jakiej partyzantom udzielali mieszkańcy Gręzówki, stracili przez rozstrzelanie 35 osób. W bestialski sposób wymordowali kilka rodzin, w tym małe dzieci czy kobietę w stanie błogosławionym. Po akcji ze śpiewem na ustach maszerowali przez wieś na obiad, który kazali przyszykować. Ciała zabitych ich bliscy i sąsiedzi dopiero następnego dnia mogli złożyć w mogiłach wykopanych przy parkanie. W ostatnim czasie z inicjatywy proboszcza, który ustalił dane osobowe i miejsca pochówku wszystkich rozstrzelanych, zdecydowano o uroczystym pochówku. Przyczynił się do tego właściciel firmy Agro-Top w Gręzówce Grzegorz Dybciak.