Jaka jest najlepsza recepta na tanią, i skuteczną niestety, reklamę produktu, lokalu, brandu?
Na świetną autopromocję np. upadającej gwiazdki show-biznesu, o której świat nieuchronnie zaczął zapominać? Na taką, która się wyróżni na tle tysięcy migających, nieustająco zmieniających się obrazów? Poruszy emocje i rozpali do czerwoności? I będzie superefektywna, nawet jeśli przyjdzie jej właścicielom zapłacić (zwykle) symboliczną karę?... Odpowiedź nie jest trudna: to naruszenie czegoś, co dotąd było nienaruszalne, kulturowo chronione, „obsmarkanie” jakiegoś elementu uważanego za świętość. Najlepiej nadaje się do tego bluźnierstwo.
Na świetną autopromocję np. upadającej gwiazdki show-biznesu, o której świat nieuchronnie zaczął zapominać? Na taką, która się wyróżni na tle tysięcy migających, nieustająco zmieniających się obrazów? Poruszy emocje i rozpali do czerwoności? I będzie superefektywna, nawet jeśli przyjdzie jej właścicielom zapłacić (zwykle) symboliczną karę?... Odpowiedź nie jest trudna: to naruszenie czegoś, co dotąd było nienaruszalne, kulturowo chronione, „obsmarkanie” jakiegoś elementu uważanego za świętość. Najlepiej nadaje się do tego bluźnierstwo.