Rozmaitości
wikipedia
wikipedia

Ćma w natarciu

Jeśli w swoim bukszpanie znajdziesz zielono-czarną gąsienicę, nie czekaj. To ćma bukszpanowa, która w błyskawicznym tempie pożera krzew.

Maj to ostatni dzwonek na zwalczanie gąsienic, które zimowały. Zaraz pojawi się wiosenne pokolenie motyli. Ćma bukszpanowa to gatunek motyla powszechnie występujący w Azji. Do Europy, a dokładniej do Niemiec, trafił w 2006 r. razem z importowanymi sadzonkami. W Polsce obecność tego gatunku owada zaobserwowano w 2012 r. Wtedy jeszcze nikt nie podejrzewał, że szkodnik będzie tak szybko się rozprzestrzeniać i pustoszyć nasze ogrody. Dzisiaj mamy do czynienia z prawdziwą inwazją ćmy bukszpanowej. - Nie na darmo jest nazywana azjatyckim najeźdźcą. To gatunek obcy, inwazyjny, z którym mierzy się środowisko ogrodników nie tylko w Polsce. Jest bardzo żarłoczny i płodny, a dodatkowo rozwija dwa lub trzy pokolenia w ciągu roku.

Polska dawno nie widziała tak ekspansywnego szkodnika na swoim obszarze – mówi dr hab. Paweł Bereś z Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego, pasjonat roślin i zapalony ogrodnik, a zarazem redaktor naczelny portalu „Działka i Ogród Naszą Pasją”, który szkodnikiem tym zajmuje się od lat. – Owadowi, niestety, sprzyja ocieplanie się klimatu i sytuacja może się pogarszać. Już teraz część szkółek roślin zaprzestaje rozmnażania bukszpanów, bo koszty ponoszone na zwalczanie ćmy są zbyt duże, a klienci nie chcą kupować roślin „nadgryzionych” przez szkodnika – dodaje. Ekspert twierdzi, że realne jest, iż gąsienice mogą się dostosować do żerowania także na gatunkach roślin uprawianych w ogrodach, co lokalnie już się obserwuje.

 

Jak wygląda?

Rozpiętość skrzydeł motyla ćmy bukszpanowej wynosi od 3,5 do 4,5 cm, a długość ciała dochodzi do 2 cm. Przybiera barwę białą lub brązową. Szkodnik ten bytuje wewnątrz krzewów, składając od pięciu do 20 jaj na spodniej stronie liści. Wykluwają się z nich larwy o długości od 1 do 2 mm, ale ostatecznie dorastają do 4,4 cm. Poczwarka osiąga do 1,5-2 cm długości. W trakcie rozwoju gąsienice zmieniają kolor z zielonego w brązowy. Niezwykle trudno je zauważyć.

 

Dwa lub trzy pokolenia

– Stadium zimującym są znajdujące się w zbudowanych z dwóch liści bukszpanu, mocno sklejonych przędzą, kokonach gąsienice. Od marca się budzą i kontynuują żerowanie na roślinach. Od końca kwietnia i w maju następuje przepoczwarczenie się, po czym od drugiej połowy maja zaczynają wylatywać motyle pierwszego pokolenia, które składają na roślinach jaja. Po kilku, kilkunastu dniach – w zależności od temperatury – wylegają się kilkumilimetrowe gąsienice. Są bardzo żarłoczne i szybko rosną, stąd też po trzech-czterech tygodniach osiągają docelową wielkość, tj. ok. 4 cm – podkreśla dr Bereś, dopowiadając, że im wyższa temperatura, tym rozwój może być szybszy. Ten cykl trwa do października, kiedy to pojawia się trzecie pokolenie gąsienic, które żeruje aż do nastania zimy. Jest ono stadium zimującym.

 

Nie tylko na bukszpanach

Ćma – jak wskazuje jej nazwa – żeruje głownie na bukszpanach. W Polsce, w większości ogrodów dominuje bukszpan wiecznie zielony zwany pospolitym. – Jednak na Podkarpaciu owada tego wykryto już na innych roślinach – zarówno uprawianych w ogrodach, jak również przetrzymywanych na tarasach w donicach, a na zimę wnoszonych do wnętrz – np. na trzmielinach, ostrokrzewach, irgach czy laurowiśniach. Pojawiają się informacje o kolejnych gatunkach, ale na razie to sprawdzamy – informuje P. Bereś.

 

Charakterystyczne oprzędy i smród

W pierwszej chwili może być trudno rozpoznać, z jakim szkodnikiem mamy do czynienia, ale jego identyfikację ułatwiają tworzone przez niego oprzędy, które pokrywają pędy i gałązki rośliny. Są to delikatne, pokryte odchodami pajęczyny – łatwiej je zauważyć niż gąsienicę ćmy. Oprócz larw powinniśmy doszukiwać się także gładkich, jasnozielonych i tkwiących w kokonach umocowanych do liści bukszpanu poczwarek. – Gąsienice już po wylęgu są bardzo żarłoczne, tym bardziej że żerują w grupach. Młode osobniki nie są w stanie gryźć twardych tkanek liści, stąd początkowo zeskrobują skórkę górną i wyjadają miękisz młodych liści bukszpanu, powodując powstawanie na nich białawych plam, które z czasem żółkną, zamierają i wykruszają się. Z zewnątrz wygląda to tak, jakby bukszpan placowo zaczął zasychać. Gdy tylko gąsienice lekko podrosną, nie ma już dla nich żadnych przeszkód i mogą całkowicie wyjadać liście oraz młode pędy – tłumaczy ekspert, dodając, iż silnie ogryzione krzewy bukszpanu tracą całkowicie zdolność do przeprowadzania procesu fotosyntezy. To prowadzi do częściowego lub całkowitego jej zamierania. Przyczyniają się do tego gąsienice kolejnych pokoleń, przez co roślina nie ma czasu na regenerację. – Całkowicie zniszczony bukszpan wydziela specyficzną woń – jest to zapach będący mieszaniną gnijących tkanek i odchodów szkodnika, który przybiera na sile po deszczach. Smród można wyczuć z daleka. Krzew ten jako roślina zimozielona przez cały rok przeprowadza proces fotosyntezy. Gdy utraci wszystkie liście, nie ma już zwykle szans na przeżycie. Nie jest odżywiany, a jego pędy przemarzają. Z tego powodu ćma bukszpanowa stanowi realne zagrożenie dla obecności nasadzeń bukszpanu w Polsce – zwraca uwagę. Oczywiście, są sytuacje, że całkowicie ogołocone z liści bukszpany odradzają się, ale odbywa się to ogromnym kosztem rośliny.

 

Sieje spustoszenie

Zdaniem dr. Beresia ćma zrobiła spustoszenie w uprawach bukszpanu nie tylko dlatego, że ogrodnicy za późno się o niej dowiedzieli, ale także i dlatego, że mało kto zdawał sobie sprawę z tego, iż owad ten rozwija nawet trzy pokolenia w ciągu roku. – To spowodowało, że część osób, zwalczając ćmę, myślała, że – tak jak przy innych szkodnikach – wystarczy raz opryskać i po problemie. Tymczasem zdarza się, że aby skutecznie zwalczyć szkodnika, który żeruje od marca do października, listopada, trzeba wykonać nawet cztery zabiegi w ciągu roku – zauważa dr Bereś.

 

Lepiej zapobiegać niż leczyć

W myśl zasady „lepiej zapobiegać niż leczyć” działania najlepiej podjąć jeszcze zanim w bukszpanie pojawi się ćma. – Biorąc pod uwagę rozwój kilku pokoleń w ciągu roku, jednym z najlepszych rozwiązań jest stały monitoring obecności gąsienic na roślinie połączony z obserwacją nalotu motyli. Warto zakupić pułapki feromonowe do wyłapywania ćmy. Zabiegi ochronne należy wykonywać od wczesnej wiosny i kontynuować do jesieni. Można stosować albo samą biologię, albo samą chemię lub naprzemiennie – podpowiada P. Bereś, przypominając, iż nie każdego środka biologicznego lub chemicznego ogrodnik-hobbysta może używać. Wybierać należy tylko preparaty do ogrodów z napisem „dla użytkowników nieprofesjonalnych”.

– Do biologicznego zwalczania szkodnika dopuszczone są biopreparaty oparte o bakterię Bacillus thuringiensis. To glebowa bakteria owadobójcza, która działa na gąsienice szkodnika, niszcząc ich układ trawienny i doprowadzając do śmierci. W Polsce zarejestrowanych jest kilka biopreparatów opartych o bakterie Bacillus thuringiensis. Natomiast metody chemiczne polegają na zwalczaniu gąsienic, a nie jak niektórzy podają – motyli – zaznacza P. Bereś. – W internecie krążą wpisy mówiące o tym, że pułapki feromonowe do odłowu pozwolą ustalić termin wczesnowiosennego zwalczania gąsienic ćmy. Niektórzy zatem kupują i wieszają pułapki w marcu lub kwietniu, a potem piszą, że nic się nie złapało. Tymczasem o tej porze motyle jeszcze nie latają. Są dopiero w stadium gąsienicy. Motyle wiosennego pokolenia pojawiają się dopiero od drugiej połowy maja, ale to właśnie naszym celem jest zrobić wszystko, aby nie wyleciały. Po prostu musimy zwalczyć wcześniej gąsienice, z których te motyle wylecą – mówi ekspert, ostrzegając, iż nie można poprzestać na jednym zabiegu, bo ćma bukszpanowa to szkodnik niemal całoroczny i walczy się z nią i latem, i jesienią.

DY