Aktualności
Mały chłopiec i wielka walka

Mały chłopiec i wielka walka

Dwuletni Dominik Nurzyński zmaga się z guzem mózgu. Możliwości leczenia w Polsce wyczerpały się. Rodzice chłopczyka szukają pomocy za granicą.

Przed chorobą Dominik był wesołym i energicznym dzieckiem. Radosne dzieciństwo przerwała groźna choroba. W styczniu tego roku lekarze wykryli u niego nieoperacyjnego guza mózgu i wodogłowie.

 

Diagnoza niczym wyrok

– Synek przeszedł już dwie operacje w Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Podczas pierwszej usunięto gromadzący się w jego główce płyn rdzeniowy. Podczas kolejnej pobrano wycinek guza. Wynik badań nie był dobry. Okazało się, że syn ma guza pnia mózgu – glejaka. Lekarze nie chcą operować Dominika. Powiedzieli, że nasze dziecko po takim zabiegu może się już nie obudzić. Zaproponowali tylko chemioterapię. Nie zlecili radioterapii, ponieważ nie ukończył jeszcze trzech lat – opowiada mama dwulatka Anna Nurzyńska. Chłopczyk przeszedł już pierwszą serię chemioterapii. Znosi ją dzielnie, choć jest osłabiony, wypadają mu włosy i ma problemy z chodzeniem. Dziesięć dni po jej zakończeniu znów trafił na kilka dni do szpitala, bo pojawiła się duża gorączka i drgawki. Lekarze szykują go do drugiej serii chemii.

 

Liczy się czas

Lekarze chcą zaczekać z radioterapią, aż Dominik skończy trzy latka. Nie zamierzają też wycinać guza. – Tłumaczą, że jeśli nie da się tego zrobić w Polsce, to w innych krajach nie mamy też szans. Tymczasem wiemy od rodziców innych dzieci zmagających się z tą chorobą, że takie operacje są przeprowadzane zagranicą. I to z pozytywnym skutkiem. Nie możemy być bierni, nie wolno nam czekać. Guz może się powiększyć i dać przerzuty. Taka choroba może rozwinąć się błyskawicznie. Tu liczy się czas! – apeluje A. Nurzyńska, dodając, iż zagranicą radioterapię stosuje się także w przypadku dwuletnich dzieci. Dlatego rodzice Dominika chcą wysłać dokumentację jego choroby do szpitali w Szwajcarii, Meksyku i Stanach Zjednoczonych. Będziemy czekać na odpowiedź. Liczą, że ktoś podejmie się leczenia chłopczyka. – Jeśli otrzymamy kosztorys, będziemy prosić także w kurii o możliwość przeprowadzenia zbiórek na leczenie syna. Te koszty są naprawdę ogromne – zaznacza A. Nurzyńska.

 

Jak pomóc?

Zbieranie funduszy na rzecz Dominika już trwa. Pomagać można poprzez wpłaty za pośrednictwem serwisu Pomagam.pl (konto: Otwórz swoje serce dla Dominika) oraz poprzez ofiarowanie 1% lub darowizny na konto Dominika w fundacji „Nasze Dzieci”. Środki na leczenie zbierane są także na facebookowym profilu „Pomocny Łuków” (poprzez licytacje przedmiotów).

Dołączamy do apelu, prosząc o wsparcie dla dzielnego dwulatka i jego rodziców.


Przekaż 1% podatku na leczenie Dominika:

Numer KRS: 0000249753 z dopiskiem: Dominik Nurzyński.

AWAW