Region
Fot. Inicjatywa Lokalna „Między Drzewami”
Fot. Inicjatywa Lokalna „Między Drzewami”

Między drzewami a decyzjami

Toczy się spór o zagospodarowanie terenu po dawnej cegielni we Włodawie. Jego właściciel zamierza przywrócić go do użytkowania rolniczego.

Mieszkańcy natomiast wskazują na walory przyrodnicze działki, interweniując u władz i inicjując akcje społeczne.

Cegielnia przestała działać pod koniec lat 70, a teren wokół niej stopniowo porastał drzewami. W 1984 r. grunty zostały oznaczone jako nieużytki, obejmujące głównie wyrobiska po glinie, mały staw oraz grunty rolne klasy IVb.

Od tamtej pory, przez 40 lat, starostwo powiatowe nie dokonało aktualizacji ewidencji gruntów, mimo że obszar ten został w międzyczasie porośnięty dużymi drzewami i krzewami. W lutym tego roku właściciel rozpoczął karczowanie terenu, ale po społecznej interwencji prace wstrzymano, przynajmniej do końca okresu ochronnego ptaków, tj. do października. Dalsze decyzje w sprawie działki będą zależały od właściciela terenu oraz władz samorządowych. Zgodnie z obowiązującym prawem możliwa jest zarówno próba wykupienia gruntu przez miasto, jak i jego wydzierżawienie, co wymaga dalszych uzgodnień.

 

Wycinka i co dalej?

W lutym tego roku mieszkaniec osiedla przy ul. Cegielnia zgłosił do urzędu miasta, że na terenie dawnej cegielni trwa wycinka drzew. Na skutek interwencji zalecono wstrzymanie robót. W marcu jednak ponownie słychać było hałas rębaka przemysłowego. – Dlatego jako stowarzyszenie Inicjatywa Lokalna „Między Drzewami” skierowaliśmy pisma do władz miasta. Pytaliśmy, czy w związku z podejrzeniem nielegalnej wycinki zawiadomiono policję. Okazało się, że nie. Miasto

podeszło do sprawy z iście stoickim spokojem, a w międzyczasie wcześniej wycięte drzewa zostały przerobione na zrębkę. Burmistrz odmówił wszczęcia postępowania w sprawie podejrzenia o nielegalną wycinkę, a swoją decyzję uzasadnił brakiem podstaw do wszczęcia i przeprowadzenia postępowania – mówi Edyta Gałan z Inicjatywy Lokalnej „Między Drzewami”.

Członkowie stowarzyszenia przekonują, że działka może stać się użytkiem ekologicznym. Złożyli w tej sprawie petycję do rady miejskiej. „Obszar ten pełni istotne funkcje przyrodnicze, retencyjne i mikroklimatyczne – wspomaga zatrzymywanie wody opadowej i łagodzi skutki suszy, która coraz dotkliwiej dotyka województwo lubelskie. Ma również znaczenie edukacyjne i rekreacyjne jako naturalna przestrzeń dostępna dla społeczności lokalnej” – czytamy w dokumencie.

 

Ochrońmy dziką przyrodę, zanim zniknie!

 Działacze zwrócili się również z apelem do mieszkańców miasta poprzez media społecznościowe, zamieszczając wpis pod hasłem: „Ochrońmy dziką przyrodę, zanim zniknie!”. Podpisało się pod nim niemal 200 osób. – Dla włodawian, szczególnie tych, którzy mieszkają w pobliżu ul. Cegielnia, teren ten pełni funkcję buforową, tzn. oddziela zabudowę miejską od zakładu zagospodarowania odpadów, ogranicza odczuwanie uciążliwości zapachowych i działa jak naturalna osłona przed silnymi wiatrami – zauważa E. Gałan.

Opinię te podziela wiele osób. – Trzeba pozostawić to miejsce w stanie jak najbardziej naturalnym, a przy tym użytecznym dla ludzi. To teren, który chroni mieszkańców np. ulicy Chełmskiej przed nieprzyjemnymi zapachami pochodzącymi ze składowiska odpadów. Jeżeli drzewa zostaną wycięte, nie będę mógł nawet otworzyć okna w mieszkaniu, bo przy intensywnych wiatrach po prostu będzie śmierdziało. Miasto powinno wykupić lub wydzierżawić tę działkę. To jedyny sposób na ocalenie jednego z ostatnich zielonych miejsc we Włodawie – podkreśla Konrad Kowalski.

Ludzie pamiętają, że od kilkudziesięciu lat działkę porastały drzewa. – W latach mojego dzieciństwa było to miejsce do zabawy – spory lasek, dający dużo cienia, sprzyjał zajęciom ruchowym. Warto przywrócić go do takiego stanu, aby służył najmłodszym. Jest to również oaza wśród pól dla małych dzikich zwierząt oraz ptactwa. Dziś nie ma tam dojazdu ani dojścia, a przez prywatne pola wolałabym nie przechodzić. Uważam, że teren ten powinien pozostać w stanie naturalnym i służyć np. niedzielnym rodzinnym spacerom – zaznacza Aleksandra Makus.

 

Miasto nie zamierza inwestować

W sprawie utworzenia naturalistycznego parku przy ul. Cegielnia zwracał się w interpelacji radny Arkadiusz Iwaniuk w marcu tego roku, zaznaczając, że mógłby on być miejscem rekreacji. – Znajduje się blisko osiedli, posiada interesującą rzeźbę terenu, występują w nim naturalne biocenozy, tj. zespoły żywych organizmów, a także dorodne i stare drzewa o rozłożystych koronach. Park naturalistyczny nie wymaga drogiej pielęgnacji, jedynie niedużej ingerencji porządkowej. Takich terenów nie ma w naszej przestrzeni. Miasto wyprzedało już wszelkie nieruchomości nadające się na tego typu inwestycje społeczne – zauważył radny.

W odpowiedzi na interpelację sekretarz miasta Edyta Słabko powoływała się m.in. na ograniczenia budżetowe i koszty związane z ewentualnym wykupem działki. Zaznaczyła, że władze analizują różne możliwości zwiększenia liczby terenów zielonych, również modernizację istniejących parków. – Po otrzymaniu interpelacji rozmawiano z właścicielem działki, który poinformował, że przez najbliższych pięć lat nie może sprzedać tej nieruchomości. Miasto nie bierze pod uwagę długoterminowej dzierżawy i inwestowanie na takiej działce, ponieważ jest to wysoce niegospodarcze działanie – poinformowała.

Radny Iwaniuk twierdzi, że miasto stać na różne wydatki, zdarzają się nawet te nieekonomiczne, m.in. bezprzetargowe wydzierżawienie działek, co radni przegłosowali w maju tego roku. Brak większego zainteresowania terenem przy ul. Cegielnia uważa za błędne.

 

Wątpliwości i niejasności

Członkowie Inicjatywy Lokalnej „Między Drzewami” powołują się na dokumenty i nie zamierzają odpuścić. – Obszar oznaczony obecnie jako nieużytek według mapy glebowo-rolniczej widnieje jako las. Druga niejasność dotyczy zapisania części działki w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jako terenu przeznaczonego pod usługi sportowe. To budzi poważne wątpliwości co do możliwości zastosowania argumentacji o przywracaniu gruntów do użytkowania rolniczego w tym konkretnym przypadku. Nie zgadzamy się z tą decyzją i będziemy odwoływać się od postanowienia burmistrza Włodawy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Chełmie – zaznacza E. Gałan.

Joanna Szubstarska