Kościół
Kościół katolicki jako instytucja traci zaufanie Polaków. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego w dniach 12-13 września przez IBRiS dla Polskiej Agencji Prasowej.

Tylko 7,2% polskiego społeczeństwa „zdecydowanie ufa” Kościołowi. A poziom nieufności wzrósł w ostatnich dziewięciu latach z 24,1 do 47,1%. Informacja wywołała lawinę komentarzy w sieci, mediach społecznościowych. Pełnych troski, ale też - tych było zdecydowanie więcej - radości i satysfakcji, że oto „główny hamulcowy” postępu cywilizacyjnego traci rację bytu. Głosy popłynęły nie tylko ze strony środowisk od lat niechętnych Kościołowi, ale też dyżurnych krytyków w jego łonie, sfrustrowanych tym, że ich modelowa „otwartość” napotyka ciągle zdecydowany opór wśród katolików.
Nazywany jest milczącym mnichem, ale przemawia silniej niż najwięksi kaznodzieje. Św. Szarbel Makhlouf pociąga swoim rozmodleniem, ciszą, pokorą. Uczy człowieka słuchać Boga i wsłuchiwać się w głos swego serca.

Nic nie trafia do nas tak bardzo, jak świadectwa innych ludzi. Doświadczenie przyjaźni z libańskim świętym opisane przez jego czcicieli zawiera książka ks. Andrzeja Sochala „Polskie cuda św. Szarbela”. Każda z historii została opatrzona cennym komentarzem. W życie i duchowość mnicha wprowadza nas bardzo rzetelnie napisany wstęp autorstwa Aleksandry Smejdy-Rosłoniec, przewodniczki po Libanie, specjalistki w tematyce Kościoła maronickiego.
Polacy powinni mieć dużo wdzięczności dla Doroty Wysockiej-Schnepf za popularyzację tematu Obławy Augustowskiej - zauważa publicysta Cezary Gmyz. Paradoksem jest, że dziennikarka TVP w likwidacji chciała czegoś zupełnie odwrotnego.

Obława Augustowska, nazywana też małym Katyniem, to jedna z najcięższych zbrodni popełnionych przez komunistów na polskim narodzie. Celem zorganizowanej przez Stalina i przeprowadzonej w lipcu 1945 r. przez Armię Czerwoną, NKWD, UB i oddział LWP „operacji wojskowej” było zlikwidowanie na Suwalszczyźnie polskiego podziemia niepodległościowego.

Zwracaliśmy uwagę na znaki zodiaku otaczających nas osób. Wiedzieliśmy np., że rak z lwem nie dojdą do porozumienia - opowiada pan Krzysztof. Narodziny i niespodziewana choroba córeczki wyrwały go z wiary w astrologię i zwróciły ku Bogu.

„Gdy podniesiesz oczy ku niebu i ujrzysz słońce, księżyc i gwiazdy, i wszystkie zastępy niebios, obyś nie pozwolił się zwieść, nie oddawał im pokłonu i nie służył, bo Pan, Bóg twój, przydzielił je wszystkim narodom pod niebem” - słowa z Księgi Powtórzonego Prawa (4,19) stanowią przestrogę przed przypisywaniem gwiazdom boskiej władzy nad ludzkim życiem.

Rozmowa z br. Robertem Krawcem OFMCap, krajowym asystentem Grup Modlitwy Ojca Pio.

Niedawno obchodziliśmy liturgiczne wspomnienie św. o. Pio. W połowie września odbył się też kongres animatorów i moderatorów Grup Modlitwy Ojca Pio. Nie ma chyba diecezji, w której by one nie funkcjonowały. Na czym polega ich fenomen?

To prawda - właśnie zakończyliśmy 26 kongres animatorów i moderatorów GMOP. Od kilku lat odbywają się dwa takie spotkania: jedno dla Polski centralnej i południowej, a drugie - w Gdańsku - dla części północnej kraju. Ta potrzeba zrodziła się wraz z dynamicznym rozwojem grup po beatyfikacji i kanonizacji św. o. Pio.

Rozmowa z dr. hab. płk. rez. Adamem Radomyskim, pracownikiem Katedry Studiów nad Bezpieczeństwem Lotniczym Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie, prof. LAW.

Hasło: „systemy obrony przeciwlotniczej” odnosimy do słyszanych w mediach pojęć, takich jak Wisła, Narew, Pilica. Jak je właściwie rozumieć?

Są to programy obronne i pod każdym z nich kryją się odpowiednie rodzaje zestawów rakietowych. W przypadku Wisły jest to system rakietowy średniego zasięgu Patriot PAC-3.

Statystyki podają, że „Taniec z gwiazdami” to cieszący się powodzeniem telewizyjny program. Choć zmieniły się emitujące go stacje, wierni oglądacze przenieśli się razem z nim. A organizatorzy każdej edycji tego programu starali się go nagłośnić na długo przed jego rozpoczęciem.

I w aktualnej edycji też nie było gorzej. A kto wie, czy nie lepiej nawet. Wszak trzeba iść z postępem i walczyć o widza, który ma do wyboru nie tylko telewizyjne kanały. Pewnie znów ominęłyby mnie te taneczne zmagania, gdyby nie zachwyty Agaty Młynarskiej. Sprawdziłam więc, skąd i dlaczego te zachwyty. Okazało się, że jak już się gromada chętnych do walki o rozpoznawalność i 100 tys. polskich złotych zebrała, to wykonała - i zamieściła na Instagramie - coś na kształt modlitwy: prośbę do jury o życzliwość i do parkietu, żeby był tancerzom przyjazny.
Kilkanaście dni po brawurowym nalocie styropianowo-tekturowych dronów na Polskę wiemy tyle, że… nic nie wiemy. Wiarygodne wiadomości są nam dawkowane w mizernych - jak mawiają lekarze i farmaceuci - bezpiecznych dawkach dla zdrowia.

Każdy, kto samodzielnie próbuje dociec prawdy, a nie - jak powiedziała ministra Zielińska - ufa temu, co słyszy w Telewizji Polskiej, np. w programie „19.30” - z automatu staje się ruską onucą. Ponieważ ja nie daję wiary temu, co mówią oficjalne media, a ruską onucą, szurem, foliarzem i płaskoziemcem jestem od chwili, gdy dołączyłem do chóru „dezinformatorów” nieufających tym samym mediom (tylko pod innymi rządami) w sprawie najpopularniejszej odmiany grypy w ostatnich dekadach, dlatego i tym razem nie zamierzam grać w drużynie nastawionej wyłącznie na sianie paniki i podtrzymywanie atmosfery grozy.
Duchowieństwo, osoby życia konsekrowanego oraz wierni świeccy z diecezji siedleckiej pod przewodnictwem biskupów Kazimierza Gurdy i Grzegorza Suchodolskiego pielgrzymowali w dniach 15-19 września na Litwę i Łotwę.

Celem tego wyjątkowego wyjazdu była modlitwa i dziękczynienie za życie oraz pasterską posługę sługi Bożego bp. Ignacego Świrskiego. Pielgrzymi rozpoczęli wspólną drogę przed katedrą siedlecką, gdzie spoczywają doczesne szczątki bp. I. Świrskiego. Pierwszym etapem pielgrzymki były Wigry - dawny pokamedulski klasztor, miejsce o niezwykłej historii i pięknie duchowym.
W niedzielę 5 października nastąpi konsekracja siedleckiego kościoła pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus. - To taka Boża pieczęć - mówi o zbliżającej się uroczystości proboszcz parafii o. Piotr Darasz OMI.

Parafię w południowej części Siedlec - na osiedlu Roskosz - erygowaną w 1931 r. przez bp. Henryka Przeździeckiego, reaktywował w 1981 r. bp Jan Mazur. W 1984 r. biskup poświęcił plac budowy, a rok później wmurowany został kamień węgielny. 2 października 1988 r. nową świątynię pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus przekazano parafianom.