Historia
4/2018 (1176) 2018-01-24
Pod datą 1 września 1915 r. Roman Starzyński zanotował: „Maszerując do Różanki łąkami nad Bugiem, spotykaliśmy pojedynczych uchodźców przekradających się bokami, aby Prusacy nie zarekwirowali im ostatniego konia czy ostatniej krowy. Wkrótce miałem okazję przekonania się, że obawy te nie były płonne.

Z oddali zaobserwowałem, jak pruscy taboryci rzucili się na ostatnią krowinę jakiejś baby i drwili sobie ze strasznej rozpaczy kobiety, która nie mogła się z nimi porozumieć, a oni zabierali jej ostatni «ogon», nie dając nawet pokwitowania. Byliśmy we dwóch, ich była cała kolumna, bezsilni musieliśmy patrzeć na gwałt i bezprawie”. Legionista Seweryn Romin we wsi Stawki spotkał 90- letniego starca K. Bobryka, powstańca z 1863 r. z partii Karola Krysińskiego. Był on wywieziony na Sybir, ale najpierw dostał 150 kijów. „Z twarzą jakby skamieniałą mówił nam, że czuje się zupełnie szczęśliwy, gdy ogląda raz jeszcze prawdziwe polskie wojsko”.
4/2018 (1176) 2018-01-24
W styczniu 1940 r. pomiędzy ulicami: Wyrykowską, Okunińską i Furmańską utworzono we Włodawie getto. Przebywało w nim ponad 5,5 tys. Żydów z miasta i okolicy. Getto przestało istnieć 30 kwietnia 1943 r., kiedy Niemcy zorganizowali ostatnią akcję likwidacyjną, wywożąc Żydów do obozu w Sobiborze.

Na Lubelszczyźnie Niemcy zamordowali ok. 800 tys. Żydów. W Sobiborze powstał największy obóz spośród obozów włączonych w Akcję „Reinhardt”, zakładającą zagładę Żydów w Generalnym Gubernatorstwie i regionie białostockim. Obóz, którego budowę rozpoczęto na przełomie zimy i wiosny 1942 r., zlokalizowany został w dystrykcie lubelskim w niedużej odległości od Chełma i Włodawy. Jego powierzchnia wynosiła ok. 50 ha. Regularne transporty Żydów - z powiatów: puławskiego, krasnostawskiego, chełmskiego, hrubieszowskiego, bialskopodlaskiego - zaczęły przychodzić 5 maja 1942 r.
4/2018 (1176) 2018-01-24
Unici pokazali, że w życiu są rzeczy, sprawy, które mają większą wartość niż życie na ziemi. Jesteśmy pełni podziwu dla odwagi unitów i ich męstwa. Oni stawiają nam pytanie o naszą hierarchię wartości – mówił 17 stycznia bp Kazimierz Gurda.

Ordynariusz siedlecki przewodniczył uroczystej Mszy św. w rocznicę męczeństwa unitów w Drelowie. Z tej okazji młodzież z miejscowej szkoły przygotowała spektakl nawiązujący do wydarzeń sprzed 144 lat. W homilii bp K. Gurda podkreślał wagę wydarzeń sprzed lat, nawiązując do roku jubileuszu 200-lecia istnienia diecezji siedleckiej. - Unici tu mieszkający nie chcieli odejść od jedności z Ojcem Świętym, od sposobu wyrażania swojej pobożności, miłości do Pana Boga. Wszystko to stanowiło dla nich wielką wartość; tak wielką, że gotowi byli za nią oddać swoje ziemskie życie - mówił.