Dopięli swego
Aż 20 lat czekali sympatycy Czarnych Węgrów na grę swoich ulubieńców w klasie wyższej niż okręgowa. Dwie dekady temu węgrowianie grali w ówczesnej klasie międzyokręgowej. Płynęły lata, a kolejne próby nie dawały efektów w postaci wyjścia poza rywalizację na szczeblu OZPN. W ostatnich latach drużyna z Węgrowa zawsze była wymieniana w gronie faworytów siedleckiej okręgówki. Jednak zawsze czegoś brakowało, by zameldować się na miejscu gwarantującym awans. Przeszedł wreszcie sezon 2011/12. Kierownictwo klubu wraz z nowym szkoleniowcem Robertem Parzonką, który dotychczas powiązany był jako piłkarz i trener z Podlasiem Sokołów Podlaski, postawiło sobie jeden cel: wywalczenia awansu.
Konsekwencja i wiara
– Wprawdzie drużyna z Węgrowa przed rozgrywkami została wzmocniona kilkoma piłkarzami, głównie z Podlasia Sokołów, jednak w dalszym ciągu stanowiła młody team, w którym w każdym meczu występowało wielu młodzieżowców. Węgrowianie zaczęli rozgrywki od trzech wygranych. Potem przyszedł remis z Sępem Żelechów i porażka ze Zrywem. Wielu kibiców zaczęło wątpić w to, czy faktycznie jesteśmy w stanie walczyć skutecznie o awans, ja jednak byłem spokojny. Konsekwentnie pracowaliśmy i wierzyłem w końcowy efekt – mówi trener Parzonka. Kolejne mecze do końca rundy to już właściwy rytm Czarnych, którzy wygrali wszystkie spotkania, tylko raz remisując z Naprzodem Skórzec. Do drugiej rundy zespół z Węgrowa przystępował w nie najlepszych nastrojach, bowiem aż sześciu zawodników było kontuzjowanych. Mimo tych kłopotów węgrowianie nie dali się zepchnąć z pierwszego miejsca i wygrywali kolejne mecze. Zdarzały się też remisy, ale ostatecznie na cztery kolejki przed zakończeniem rywalizacji piłkarze i ich sympatycy mogli świętować awans do IV ligi. Tego święta nie zmąciły też dwie porażki na własnym boksu w końcówce rozgrywek, ale nie miały one przecież już znaczenia poza prestiżem. Węgrowianie w 30 spotkaniach zdobyli 69 pkt, na co złożyło się 21 zwycięstw i sześć remisów, przy trzech przegranych. Zespół z Węgrowa zdobył 89 bramek, przy stracie 36.
Nowe wyzwanie
Teraz przed klubem nowe wyzwanie – jak najlepsze zaprezentowanie się w IV lidze i zapewnienie sobie pobytu w niej na dłużej. Klub stara się do nowego sezonu przygotować jak najlepiej. Prezes Dariusz Dobosz i dyrektor sportowy Mariusz Witkowski robią wszystko, by klub był przygotowany jak najlepiej, zarówno pod względem sportowym, organizacyjnym, jak i finansowym. Baza w Węgrowie jest coraz lepsza, finanse stara się zabezpieczyć miasto oraz sponsorzy główni: Alcor Trade i Topaz. Klub myśli też o wzmocnieniu zespołu. W Czarnych zapewne zagra Rafał Komosa, który powraca do Węgrowa po grze w Mazurze Karczew i Pogoni Siedlce. Inni powracający węgrowianie to bramkarz Marcin Ardej (Victoria Sulejówek) i Marcin Gryglas (Mazur). W drużynie zobaczymy też Piotra Sobótkę i Mateusza Powałkę, występujących ostatnio w Starcie Otwock, czy Tomasza Żurawińskiego, który wznowił treningi. Czarni wypożyczyli też Radosława Wyszomirskiego z ŁKS Łochów oraz chcą pozyskać dwóch piłkarzy Podlasia Sokołów Podlaski. Na pierwszym treningu przed nowym sezonem pojawiło się aż 28 zawodników. – To bardzo cieszy – stwierdza trener Parzonka. Szkoleniowiec będzie maił pomoc w prowadzeniu zespołu w osobie asystenta Karola Wołynko. Do rozgrywek Czarni będą się przygotowywać wyłącznie w Węgrowie, bez zgrupowania. Oprócz treningów zagrają sparingi z Józefovią Józefów, Jabłonianką Jabłonna Lacka, Cresovią Siemiatycze, Naprzodem Skórzec, Miedzanką Miedzna i Startem Otwock.
Kadra Czarnych, która wywalczyła awans do IV ligi
Bramkarze: Krzysztof Ufnal, Adrian Supleński
Obrońcy: Marcin Dyda, Marek Dejnerowicz, Daniel Księżopolski, Krzysztof Skolimowski, Paweł Perczak, Daniel Chrupek, Łukasz Gzowski, Damian Kosiorek, Paweł Żurawiński, Rafał Szydłowski
Pomocnicy: Mateusz Laskowski, Marcin Gryglas, Łukasz Supleński, Krzystof Piesak, Cezary Rytel, Hubert Fabisiak, Piotr Komosa, Radosław Replin, Robert Parzonka
Napastnicy: Przemysław Głowacz, Mateusz Bartoszewski, Marcin Gała, Paweł Barszcz, Bartłomiej Pabian.
Andrzej Materski