Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Misja w dżungli

W mieście nie było księdza. Nie istniały żadne formy duszpasterstwa. Kościół niby stał - murowany, ale bez dachu, drzwi i okien. Pamiętam, że usiadłem na murze z plecakiem i myślałem: „Boże, gdzieś Ty mnie zesłał?” - wspomina misjonarz.

Pochodzący z Ostrowa Lubelskiego ks. Grzegorz Sagan misjonarzem jest od 19 lat. Do Peru - państwa w zachodniej części Ameryki Południowej, gdzie do dziś posługuje - wyjechał jako kleryk i tam przyjął święcenia kapłańskie. - Wstąpiłem do Zgromadzenia Oblatów św. Józefa w Warszawie. Myśl o pracy na misjach towarzyszyła mi, odkąd pamiętam... - przyznaje. - Brakowało jednak odwagi. Kolega doradził, że jeśli nie zaryzykuję, będę żałował. Wyjechałem i… nie żałuję - podkreśla. Języka hiszpańskiego ks. Grzegorz uczył się samodzielnie „od zera”. - Nie przechodziłem żadnej formacji misyjnej. Miałem jednak szczęście poznawać kulturę i zwyczaje tego kraju, a przede wszystkim uczyć się duszpasterstwa m.in. przy ks. Józefie Walijewskim, Amerykaninie polskiego pochodzenia, bardzo zasłużonym w 40-letniej pracy misyjnej. Aktualnie toczy się jego proces beatyfikacyjny. Pamiętam, że kiedy dziennikarze BBC przyjechali do Peru, by zrobić o nim reportaż, zapytali, czy gdyby jeszcze raz mógł wybierać, podjąłby podobną decyzję. Odpowiedział, że postąpiłby dokładnie tak samo. I ja też tak myślę… - wyznaje.

Misyjne pragnienie – co akcentuje – wzmocniło też poznanie życia oraz duchowości św. Tereski od Dzieciątka Jezus. – Pisałem pracę magisterską na temat kultu tej świętej w Łucku na Ukrainie. W pamięć zapadły mi jej słowa: „Jezu, proszę Cię tylko o pokój i miłość, miłość nieskończoną, której jedyną granicę stanowisz Ty sam… miłość, która nie będzie już moja, ale Twoja, mój Jezu” – cytuje. – Te słowa stały się moim mottem. Moje całe duszpasterstwo „rozbija się” o Peru. Dżunglę konkretnie.

 

„Boże, gdzieś Ty mnie zesłał?”

Ks. G. Sagan jest proboszczem parafii w liczącym ponad 10 tys. mieszkańców miasteczku Constitucion w ramach wikariatu apostolskiego San Ramón [status wikariatu otrzymują najczęściej wspólnoty zbyt małe, aby uzyskać status diecezji, często znajdujące się na terenach misyjnych – przyp.]. – Miejscowość zamieszkują m.in. wyznawcy sekt protestanckich. Katolików wprawdzie jest dużo, ale też wielu nie przyznaje się do swojej wiary. ...

Agnieszka Warecka

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł