Rozmowy
Źródło: archiwum
Źródło: archiwum

Misja: świadczyć o wszechmocy Boga

Z Barbarą Karską, coachem chrześcijańskim, o słuchaniu głosu świętych, uzdrowieniu, odczytywaniu woli Pana Boga i gotowości, by nasze życie przewrócił do góry nogami.

Dzięki św. Charbelowi pokładam ogromną wiarę we wszechmoc Boga. Rozmawiając z ludźmi, staram się nauczyć ich wierzyć, że w ich życiu też mogą się wydarzać cuda, jeśli tylko pozwolą Bogu działać. Bóg przysyła do mnie osoby wierzące. Widzę jednak, że wiele z nich ma problem z zaufaniem Mu. Boją się. Mówię: Bóg wie, że musisz zapłacić rachunki, nakarmić dzieci. Nie da ci zginąć, tylko otwórz się na Niego. Nam się wydaje - ja też wcześniej tak myślałam - że jak się otworzymy na wolę Bożą, zaraz dopadnie nas bieda, dziać nam się będzie krzywda. Mówię: zaufaj Bogu. Oddaj Mu kierownicę swego życia. A wtedy zaczniesz chodzić po wodzie jak św. Piotr. Wracając do pytania o rolę św. Charbela - gdyby nie uzdrowienie, a potem rozmnożenie oleju, nie zdecydowałabym się na odejście z pracy tak łatwo. Te wydarzenia przygotowały mnie do tej nowej misji. Na tym nie koniec. W 2016 r. pojechałam do Libanu podziękować Charbelowi.

Rok 2020 został ustanowiony Rokiem św. Jana Pawła II. Mówi Pani często, że to on doprowadził Panią do św. Charbela… 

 

Bo to od niego zaczęło się moje nawrócenie i początek świadomej wiary. Rok po śmierci Ojca Świętego przyśniło mi się, że wyciągnął mnie z tłumu ludzi i pocałował w czoło. Obudziłam się z poczuciem, że jestem niegodna tego pocałunku – byłam wtedy daleko od Boga. Kiedy po latach pojechałam do Libanu pierwszy raz, uświadomiłam sobie, że chodzimy śladami Jana Pawła II, który odwiedził ten kraj w 1997 r. W sanktuarium Matki Bożej w Harisie przypomina o tym pomnik naszego papieża i napis: „Liban to coś więcej niż kraj, to jest przesłanie”. Słyszałam w Libanie, że Jan Paweł II powiedział też, że gdyby nie był Polakiem, byłby Libańczykiem. Dzisiaj często mówię to samo o sobie. Zrozumiałam, że to on zaprowadził mnie do św. Charbela przez nawrócenie. Chociaż Charbela za jego życia nie znał nikt, a Jana Pawła II cały świat, to papież wielu osobom może wskazać drogę do tego skromnego eremity.

 

Przypomnijmy: w 2015 r. w Libanie, przy grobie św. Charbela, została Pani uzdrowiona. Cud stał się nie tylko początkiem przyjaźni ze świętym maronickim mnichem…

 

Św. Charbelowi zawdzięczam nie tylko to jedno uzdrowienie, bo było ich znacznie więcej. Np. rok później, w Libanie dopadło mnie silne zapalenie pęcherza. Nie miałam leków. ...

Monika Lipińska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł