Matka Boża online?
- Nie odpisałam, nie wysłałam do siedmiu osób. Niby nic, ale… Może na wszelki wypadek trzeba było? Kosmaty lęk nie pozwolił mi zasnąć! - ktoś tłumaczył mi niedawno. Pan Bóg - tak. Boża opatrzność - tak. Ale… I o to nieszczęsne „ale” chodzi. Gdzie zasypia rozum, tam budzą się demony - głosi stara maksyma. To prawda. Kryzysy mają to do siebie, że weryfikują nasze myślenie, trwałość relacji, głębię wiary itp. Ze wszech miar warto je poddać analizie - gdy już, na co mamy nadzieję, wszystko wróci do normy - ponieważ stanowią kopalnię wiedzy o kondycji społeczeństwa, w tym Kościoła. Będzie na to czas.
Co zatem z różnego rodzaju prywatnymi objawieniami, o których słyszymy tu i ówdzie? „Matka Boża przepowiedziała koronawirusa. Ale będą kolejne, gorsze epidemie”, „Wybuchnie wojna pomiędzy Ameryką, Rosją i Chinami”, „Polska ocaleje”, „ksiądz Klimuszko napisał” – takie i im podobne proroctwa można odnaleźć w sieci, na profilach facebookowych, księgarskich półkach. Czy są prawdziwe? Jak je rozumieć? Co z objawieniami św. s. Faustyny? Czy Pan Bóg w swoim działaniu musi być „uwięziony” w strukturze Kościoła? Wszak „wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha” (J 3,8).
Wspomaga, ale nie zastępuje
Co z objawieniami zatwierdzonymi przez Kościół? – ktoś zapyta. I słusznie. Fatima, Lourdes, polski Gietrzwałd, orędzie miłosierdzia przekazane św. s. Faustynie i inne zostały zaakceptowane przez Magisterium Kościoła. ...
Ks. Paweł Siedlanowski