Liczenie szabel
Nic więc dziwnego, że gdy na ulicach miast i miejscowości w Polsce zaczęły pojawiać się grupy mężczyzn modlących się publicznie na różańcu, zapanowała panika! Histeria pojawiła się nie tylko po stronie organizacji lewackich, Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Kesnofobicznych, ale też co niektórych „otwartych” katolickich publicystów. OMZRiK szczególnie upodobał sobie grupę modlitewną Żołnierze Chrystusa - na swojej stronie internetowej zamieścił wiejący grozą wpis: „Różaniec do smagania. Różaniec do zabijania!”. Cóż tak zmroziło pracowników fundacji? „Różańce, które widzieliśmy owinięte na pięściach fanatyków religijnych z organizacji Żołnierze Chrystusa, wydawały nam się dziwnie ciężkie i długie” - czytamy we wpisie na www.omzrik.pl. „Postanowiliśmy sprawdzić, co się za tym kryje. Okazało się, że produkują je firmy zajmujące się militariami. Tzw. różańce wykonane są z ekstremalnie wytrzymałej linki, używanej w armii do produkcji spadochronów. Na lince znajdują się ciężkie, centymetrowej średnicy kulki ze stali, natomiast krzyż, który jest jej zakończeniem, jest tak wykonany i wyprofilowany, by wbijać się w ciało”. Wow! Powiało grozą?
Czytamy dalej: „Nie są to więc żadne różańce, lecz niebezpieczna broń służącą do ranienia i zabijania przeciwnika! Różaniec może być używany jako kastet, ale przede wszystkim jest to ekstremalnie groźna broń do smagnięcia np. w twarz, głowę i szyję. Efekt jest podobny do użycia tzw. police sapp… Może być śmiertelny”.
Różaniec jako skuteczna i niebezpieczna broń… Hmmm, ciekawe. Najciekawsze jest jednak to, że lewicowi działacze… mają rację, choć o inny kontekst chodzi! Ale o tym za chwilę.
Poligon na… Jasnej Górze?
Aby wzmocnić wrażenie, OMZRiK przytacza wyniki badań z Izraela (dlaczego stamtąd?), gdzie „podczas prób wykonanych w Izraelu taki krzyż (7 cm) na lince wbijał się głęboko ciało w taki sposób, że byłby w stanie rozerwać tętnicę szyjną i doprowadzić do śmierci w 4 minuty. ...
Ks. Paweł Siedlanowski