Opinie
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Do Europy przez Białoruś

W ostatnich dniach oczy całego świata zwrócone są Afganistan, zaś polską opinię publiczną dodatkowo zajmują wypowiedzi izraelskiego ministra spraw zagranicznych. Tymczasem nasi wschodni sąsiedzi - Litwa i Łotwa - wprowadziły stan wyjątkowy.

Rząd Łotwy ogłosił stan wyjątkowy w rejonach granicznych z Białorusią, żeby powstrzymać nielegalnych migrantów, którzy próbują przedostać się do Unii Europejskiej. Z kolei na Litwie obowiązuje stan nadzwyczajny. Tylko od 6 do 10 sierpnia - jak podaje Łotewska Państwowa Straż Graniczna - za próbę nielegalnego przekroczenia granicy państwa zatrzymano 295 osób. Z kolei Litewska Państwowa Służba Ochrony Granic od początku roku na granicy z Białorusią zatrzymała 4 tys. 115 osób - w większości imigrantów z Iraku i Konga, a także innych krajów afrykańskich i azjatyckich. Wprowadzenie stanu wyjątkowego na Łotwie i nadzwyczajnego na Litwie to dość niepokojące sygnały płynące od naszych wschodnich sąsiadów. Dlaczego podjęto takie decyzje? - To w dużym stopniu jest powiązane z tym, co dzieje się w Afganistanie i wszystko wskazuje na to, że nadal będzie się dziać - tłumaczy Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador Polski na Łotwie.

Dodaje, że nasi wschodni sąsiedzi mierzą się z sytuacją wykorzystywania w sposób oczywisty kwestii uchodźców jako broni politycznej przez obecne władze Białorusi. – Pełniący obowiązki szefa państwa białoruskiego Aleksandr Łukaszenka zupełnie świadomie kieruje uchodźców z Afganistanu oraz Iraku na teren Litwy i Łotwy, ale również Polski, bo my również mierzymy się z tym problemem – podkreśla. – Chodzi o to, by oni te granice przekraczali, ubiegali się o azyl polityczny i jednocześnie w jakimś sensie destabilizowali sytuację polityczną w tych krajach – mówi, zauważając że odpowiedzią Litwy i Łotwy jest zamknięcie granic z Białorusią, wprowadzenie nadzwyczajnych regulacji przez władze tych krajów, by uchronić się przed niekontrolowanym, a jednocześnie sterowanym przez nieżyczliwego zagranicznego partnera napływem uchodźców. – Paradoksalnie w tych nadzwyczajnych stanach nie ma niczego nadzwyczajnego. To próba odpowiedzi na nowy sposób prowadzenia działań konfliktowych – zauważa J. M. Nowakowski. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł