Wrogość społeczna to dziś największe zagrożenie
Czy do zespołu parlamentarnego ds. sanitaryzmu docierają sygnały dotyczące przejawów segregacji sanitarnej?
Oczywiście. Mamy szereg sygnałów dotyczących naruszeń praw i wolności obywatelskich. Najczęściej otrzymujemy je na skrzynki poselskie lub w wiadomościach, które dochodzą do nas za pośrednictwem mediów społecznościowych. Choć dotyczą one różnych sytuacji, to jednak łączy je jedno - naruszenie zasady sformułowanej w art. 31 Konstytucji RP, który stanowi, że nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego mu prawo nie nakazuje. Mimo to, w zasadzie od początku sytuacji epidemicznej związanej z zachorowaniami na Covid-19, mamy do czynienia z wprowadzaniem norm prawa z pogwałceniem zasad prawodawczych. Ograniczanie praw i wolności obywatelskich jest wdrażane rozporządzeniem ministra zdrowia, mimo że Konstytucja RP wyraźnie stanowi, że jest to wyłączna kompetencja Sejmu RP, z której może on skorzystać w sytuacjach szczególnych zagrożeń po wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego.
Tymczasem żaden konstytucyjny stan nadzwyczajny nie został wprowadzony. A zatem nie istnieją okoliczności pozwalające na ograniczanie praw i wolności obywatelskich. Pod względem prawnym wszystko stoi więc na głowie. W efekcie obywatele, którzy nie zgadzają się na ograniczanie swoich praw i wolności, np. w sferze wolności gospodarczej, uzyskują przed sądem korzystne dla siebie wyroki. Myślę, że podobnie będzie w obszarze związanym z postępującą segregacją sanitarną. Kwestia bowiem statusu szczepiennego nie może w żadnym wypadku skutkować dyskryminacją i sanitarną segregacją uniemożliwiającą niezaszczepionym obywatelom korzystanie z ich wolności i praw. Jeśli pozwolimy na to, by odebrać ludziom władztwo nad ich własnym ciałem i prawo do decydowania o własnym zdrowiu, jeśli poddamy tę sferę państwu, to tym samym nie pozostanie już żadna granica, której ono w relacji do swoich obywateli nie będzie mogło przekroczyć. ...
Jolanta Krasnowska