Zostań dawcą i daj szansę na życie!
W Polsce co 40 minut, a na świecie co 27 sekund ktoś słyszy, że ma białaczkę lub inne schorzenie układu krwiotwórczego. Wielu z tych pacjentów będzie potrzebowało przeszczepienia, a tym samym pomocy zgodnego, niespokrewnionego dawcy. Około 800 chorych w Polsce jest kwalifikowanych do transplantacji allogenicznej, czyli od dawcy niespokrewnionego. Transplantacja szpiku polega na pobraniu krwiotwórczych komórek macierzystych od dawcy rodzinnego lub niespokrewnionego i podaniu ich drogą żylną biorcy, by stworzyły u niego nowy, zdrowy układ krwiotwórczy. Po przeszczepieniu rozpoczyna się tzw. okres potransplantacyjny, czyli czas na przyjęcie przeszczepu, który trwa ok. 14-30 dni. To bardzo trudny, decydujący czas.
Transplantacja to często jedyny sposób na uratowanie życia…
Misją Fundacji DKMS jest walka z nowotworami krwi. Celem: by każdy pacjent w Polsce czy na świecie, który, by żyć, potrzebuje przeszczepienia szpiku od dawcy niespokrewnionego, znalazł swojego „bliźniaka genetycznego”. Dlatego od 13 lat edukujemy Polaków na temat dawstwa szpiku, zachęcamy do świadomej rejestracji. W ubiegłym roku polski rejestr dawców szpiku przekroczył 2 mln zarejestrowanych, potencjalnych dawców, ponad 1,7 mln – to osoby zarejestrowane w Fundacji DKMS.
Czy łatwo jest znaleźć „bliźniaka genetycznego”?
Ludzki genotyp jest niezwykle różnorodny, to około 5 mld kombinacji, dlatego szanse na znalezienie zgodnego dawcy są bardzo niskie. Prawdopodobieństwo wynosi 1:20 000, a gdy chory ma rzadki genotyp – nawet jeden do kilku milionów. Tylko 25% pacjentów wymagających przeszczepienia znajduje zgodnego dawcę w rodzinie, w pozostałych 75% potrzebny jest dawca niespokrewniony – nasz „bliźniak genetyczny”. To osoba, której antygeny zgodności tkankowej (tzw. HLA) są takie same, jak nasze własne. Żeby można było wykonać przeszczepienie, zgodność w zakresie cech tkankowych musi wynieść minimum 9-10. W wyjątkowych sytuacjach dopuszcza się zgodność w zakresie 8 cech. Ze względu na większą świadomość społeczną, ale także i liczbę dawców szpiku, coraz więcej chorych otrzymuje szansę na życie od zgodnego dawcy, jednakże nadal co piąty polski pacjent nie znajduje swojego „bliźniaka genetycznego”. Dlatego tak ważne jest, by liczba świadomych dawców szpiku rosła, bo każda nowa osoba jest bezcenna – być może to ona będzie miała zgodność z chorym posiadającym rzadki lub ultra rzadki genotyp.
Jaka jest zachorowalność na choroby układu krwiotwórczego?
W Polsce co 40 minut, a na świecie co 27 sekund ktoś słyszy, że ma białaczkę lub inne schorzenie układu krwiotwórczego. Wielu z tych pacjentów będzie potrzebowało przeszczepienia, a tym samym pomocy zgodnego, niespokrewnionego dawcy. Około 800 chorych w Polsce jest kwalifikowanych do transplantacji allogenicznej, czyli od dawcy niespokrewnionego. Transplantacja szpiku polega na pobraniu krwiotwórczych komórek macierzystych od dawcy rodzinnego lub niespokrewnionego i podaniu ich drogą żylną biorcy, by stworzyły u niego nowy, zdrowy układ krwiotwórczy. Po przeszczepieniu rozpoczyna się tzw. okres potransplantacyjny, czyli czas na przyjęcie przeszczepu, który trwa ok. 14-30 dni. To bardzo trudny, decydujący czas. Jeśli po jego upływie okaże się, że w krwi obwodowej pojawiły się nowe krwinki białe, i nie ma potrzeby przetaczania preparatów krwi, to znak, że szpik zaczął pracować. Wówczas znacząco zwiększa się szansa na to, że szpik kostny się odbuduje, a chory wróci do zdrowia.
Jak wygląda procedura rejestracji?
Wystarczy wejść na stronę DKMS i zamówić pakiet do domu, a gdy zostanie dostarczony – uzupełnić formularz, pobrać wymaz z wewnętrznej strony policzka i całość odesłać na koszt fundacji. Na stronie znajdują się także informacje o tym, kto może zostać dawcą i jakie są przeciwwskazania. To co jest bardzo ważne, to aby decyzja była świadoma i przemyślana, bo gdy dzwoni telefon z pytaniem o wolę pomocy oznacza to, że konkretny człowiek czeka na wsparcie.
Dlaczego warto wstąpić w szeregi potencjalnych dawców?
Dołączenie do bazy dawców szpiku to piękny gest solidarności z osobami cierpiącymi na nowotwory układu krwiotwórczego i jednocześnie realne zwiększenie szansy na znalezienie „bliźniaka genetycznego” dla osoby, dla której przeszczepienie krwiotwórczych komórek macierzystych jest jedyną szansą na uratowanie życia. Każdy potencjalny dawca szpiku jest bardzo ważny, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy osoba podobna pod względem genetycznym nie zachoruje i nie będzie potrzebowała pomocy właśnie tej konkretnej niespokrewnionej osoby. Już prawie 10 tys. dawców z Fundacji DKMS oddało krwiotwórcze komórki bądź szpik i podzieliło się tą szansą na życie z pacjentem.
Jak pandemia wpłynęła na działalność fundacji?
Przede wszystkim ograniczyła naszą aktywność edukacyjną i rejestracyjną podczas wydarzeń stacjonarnych, rejestracja nowych potencjalnych dawców odbywała się praktycznie tylko przez internet. To zaskutkowało tym, że do bazy dawców dołączyło o połowę mniej nowych osób chętnych pomagać pacjentom cierpiącym na nowotwory krwi, niż przed pandemią SARS-COV-2. W 2019 r. zarejestrowało się przeszło 200 tys. dawców, w 2021 było ich przeszło 107 tys. Co ważne: przed i w pandemii liczba osób, które zechciały pomóc potrzebującym pacjentom, była bardzo podobna (ponad 1 tys. osób, w 2021 aż 1330 osób oddało krwiotwórcze komórki bądź szpik), a to oznacza, że Polacy chcą i umieją pomagać. Pomimo wielu obaw i niepewności związanych z ryzykiem zakażenia się Covid 19, nasi rodacy stawiali się w klinikach i dawali szansę na życie drugiemu człowiekowi.
Jakie są najczęstsze obawy społeczeństwa względem kwestii transplantacji?
Po pierwsze: pobranie szpiku odbywa się z kręgosłupa. To mit! Pobranie szpiku nie ma nic wspólnego z kręgosłupem. W 85% przypadków komórki macierzyste do transplantacji pobiera się z krwi obwodowej. Procedura wygląda podobnie jak oddawanie krwi, pozostałe 15% przypadków to pobrania szpiku. Ale nie z kręgosłupa, tylko z talerza kości biodrowej. To najbardziej bezpieczne miejsce do przeprowadzenia zabiegu, ponieważ w pobliżu nie znajdują się żadne narządy, który mogłyby być zagrożone. Pobrania dokonuje się w znieczuleniu ogólnym, a więc dawca nic nie czuje.
Często słyszymy też, że to boli – tymczasem ból odczuwany podczas pobrania szpiku i komórek macierzystych jest niewielki i w większości przypadków związany jedynie z igłami do pobrania krwi. Jeśli ktoś bardzo boi się igieł – powinien zastanowić się dwa razy nad rejestracją jako dawca. Na każdym etapie procedury zadbano bowiem o to, aby ból był jak najbardziej zminimalizowany.
Nieraz spotykamy się także z opiniami, że po oddaniu może nam zabraknąć szpiku – to nieprawda! Organizm dawcy odbudowuje szpik i komórki macierzyste w ciągu około dwóch tygodni. Nie ma więc obaw, że go zabraknie.
Dziękuję za rozmowę.
Iwona Zduniak-Urban