Wizyta Polaków z Białorusi
W ramach obchodów rocznicy wybuchu powstania styczniowego uczniowie z powiatu ryckiego regularnie uczestniczą w akcjach upamiętniających niepodległościowy zryw. Za nimi jest już pieszy rajd śladem insurekcji i późniejszych wojen. Ostatnio gościli rówieśników z sąsiedniego kraju. Siedmioosobowa grupa od półtora roku mieszka w Lublinie i uczy się w jednym z tamtejszych liceów. Chłopcy poznają polską historię, łącząc ją z narodową tradycją Białorusi. Zamierzają też starać się o uzyskanie Karty Polaka.
Zaśpiewali o żołnierzu
Młodzi przyjechali, by uczestniczyć w dniu otwartym szkoły i wziąć udział w marszu „Tropem Wilczym”. Od razu zaciekawili wyglądem – byli ubrani w stroje z epoki powstania styczniowego. – Chłopcy interesują się polską historią, dlatego mieli na sobie lubelskie mundury charakterystyczne dla oddziału „Ćwieka”. Repliki wypożyczono od Towarzystwa Edukacji Patriotycznej im. gen. Karola Ziemskiego w Nasutowie – mówi Wojciech Niedziółka, nauczyciel historii ZS w Sobieszynie-Brzozowej.
Przywiązanie do polskości goście wyrazili jednak nie tylko strojem. Podczas odwiedzania miejsc pamięci na terenie gminy zaśpiewali rzadko spotykaną pieśń. – Gdy zapytałem ich, o czym opowiada, jeden z licealistów powiedział, że jest to wiersz białoruskiego poety Maksima Bohdanowicza pt. „Pogoń/Pahonia”, o przeżyciach młodego uczestnika pierwszej wojny światowej – zdradza nauczyciel. Licealiści zatrzymali się m.in. przy pomniku upamiętniającym członków Polskiej Organizacji Wojskowej w Sobieszynie.
Hrabia zafascynował
Podczas wizyty w gminie Ułęż młodzi Polacy z Białorusi dowiedzieli się o rodzie Sobieskich, Kickich oraz bohaterach tych okolic z okresu obu wojen światowych i powstania antykomunistycznego. Odwiedzili też kościoły: w Sobieszynie i w Żabiance, a przy okazji grób powstańca styczniowego – ks. Jakóba Węglewskiego, proboszcza parafii Żabianka, znajdujący się na tamtejszym cmentarzu. Osobną częścią wizyty było poznawanie miejscowej przyrody. Przewodnikami byli pracownicy Ośrodka Edukacji Ekologicznej.
Poznana okolica wywarła na gościach wrażenie. – Zafascynowała mnie historia hr. Kajetana Kickiego ze względu na wartości chrześcijańskie – przyznaje Mikołaj, jeden z licealistów. Inni uczniowie mówili o ciepłym przyjęciu i zwracali uwagę na piękno okolicznej przyrody.
Tomasz Kępka