Diecezja

Pójdziesz za Maryją?

7 października w parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Horodyszczu odbył się dzień skupienia dla członków Żywego Różańca z Rejonu im. bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego.

Podczas spotkania dokonano instalacji jego relikwii. W zjeździe wzięło udział około 200 osób. Spotkanie rozpoczęło się od wniesienia do kościoła relikwii i obrazu przedstawiającego ks. Ignacego. Dokonały tego Joanna Dudzińska, była zelatorka dekanalna z dekanatu wisznickiego, i jej następczyni - Mariola Chilczuk. Modlitwę do ks. I. Kłopotowskiego poprowadził proboszcz horodyskiej parafii ks. Andrzej Głasek. Kolejnym punktem była konferencja wygłoszona przez ks. dr. Tomasza Bielińskiego, dyrektora SNE Diecezji Siedleckiej.

Kapłan mówił o potrzebie nowej ewangelizacji. Przypominał, że to jedyne zadanie Kościoła, a do przekazywania daru wiary i głoszenia Dobrej Nowiny wezwany jest każdy. – Św. Jan Paweł II podczas pielgrzymki na Haiti w 1983 r. mówił: „Wydaje się, że dziś świat potrzebuje nowej ewangelizacji; nowej w zapale, nowej w metodach i nowej w środkach wyrazu”. Czy „stara ewangelizacja” była zła? Nie! Ale nowe czasy potrzebują nowego człowieka. Ewangelia zawsze nas odnawia – podkreślał ks. T. Bieliński.

 

Bliskość z Bogiem

Dyrektor SNE wskazywał, że dziś potrzebujemy nowego zapału, bo stary już przygasł. – Co zrobić, by osioł stojący przy studni zaczął pić i nie umarł z pragnienia? Jak mówi stare chińskie przysłowie – przyprowadzić do niego takiego osła, który będzie pił. My mamy być konsekwentni w naszej wierze. Może i wy doświadczacie niezrozumienia. Może i was pytają: po co idziesz do kościoła? Do czego ci ten różaniec? To nic, Jezusa też nie rozumiano, ale z czasem ludzie zaczną cię pytać o to, skąd masz pokój w sercu i jak sobie poradziłaś z życiowymi dramatami. Wyczują, że nie dał ci tego żaden psycholog. Czasem trzeba przez wiele lat słuchać wyśmiewania, ale wreszcie będzie tak, że ktoś przyjdzie i zacznie cię pytać o Boga. Tylko wytrwaj i nie przestawaj wierzyć – radził ks. Bieliński.

Wspominając o nowych metodach, przypominał za św. Pawłem VI, że świat nie chce dziś słuchać nauczycieli; posłucha tylko tych, którzy są świadkami. – Nie mów dzieciom, że mają chodzić do kościoła, bo ty chodzisz, bo ty tak każesz. Powiedz im o Chrystusie, który dał ci siły do pokonania trudności, utrzymał twoje małżeństwo, nauczył przebaczania – wskazywał kapłan.

 

Nasz skarb? Jezus!

Ks. Tomasz, nawiązując do cytatu z Apokalipsy, pocieszał tych, którzy martwią się dziećmi odchodzącymi od wiary. 

– Bóg powiedział: „Masz być zimny albo gorący, nie zaś letni, bo wyrzucę cię z moich ust”. Lepiej, by twoje dziecko odeszło od wiary, przestało praktykować, zmarzło w tym bezbożnym życiu i kiedyś przypomniało sobie, że wiara dawała ciepło, pokój i bezpieczeństwo. Ono wróci, jak zmarznie! Gorzej, gdy twoje dziecko jest letnie, gdy chodzi co niedziela do kościoła, ale poza nim prowadzi życie bezbożne. Bóg kocha twoje dzieci bardziej niż ty i ma narzędzia, by je do siebie przyciągnąć. Fundamentu wiary nie da się tak łatwo zniszczyć – mówił ewangelizator.

Omawiając nowe środki wyrazu, posłużył się obrazem Matki Bożej Gwiazdy Nowej Ewangelizacji namalowanym na polecenie św. Jana Pawła II. 

– Dziś młodzi nie umieją zbyt długo słuchać, dlatego trzeba im podsuwać obrazy, które dadzą impuls do otwarcia się na przekazywane treści. W tym obrazie uderza ubóstwo. Widzimy Maryję ubraną w zgrzebną suknię, z Jezusem w ramionach. Wszystko otoczone jest półmrokiem. Dzieciątko trzyma w rączce gałązkę oliwną. Ten obraz pokazuje, że w ewangelizacji nie niesiemy siebie, ale Jezusa, On jest naszym drogocennym skarbem. Ta gałązka zapowiada życie, koniec potopu. Maryja zdaje się wychodzić z pomieszczenia, odwraca się do nas i pyta: „Pójdziecie za mną w tę ciemność świata? Nie bójcie się, ja idę pierwsza”. To jak? Pójdziesz czy będziesz siedział w kościółku między tymi, którzy cię rozumieją i razem z tobą odmawiają Różaniec? Pójdziesz do tych, których nie ma w kościele, którzy nie wierzą? – pytał ks. Tomasz. Na końcu zaznaczył, że nigdy nie odważyłby się ewangelizować bez Różańca. Swoją deklarację potwierdził kilkoma mocnymi przykładami. 

 

Strzelaj do szatana!

Kolejnymi punktami spotkania były Różaniec i Msza św. Eucharystii przewodniczył i słowo wygłosił br. Jacek Romanek z Orchówka. W homilii przypominał, że każdego dnia trwa walka o terytorium naszego serca. Skuteczną bronią zawsze jest Różaniec. – To trudna i wymagająca walka, bo przeciwnik jest sprytny. Nie zapominajmy jednak o Różańcu – on nas przeprowadzi przez trudy, przez walkę z grzechem, pokusami i słabościami. Ta modlitwa jest rzucaniem pocisków w złego ducha. On bardzo boi się Matki Najświętszej. On dobrze wie, że Jej modlitwa jest mocniejsza niż modlitwy wszystkich świętych. Nikt, kto trwa w nabożeństwie ku Maryi i prosi Ją na różańcu, nie zostanie potępiony. Ona nawet tym, którzy są w grzechu śmiertelnym, potrafi wyprosić skruchę przed śmiercią – przypominał br. Jacek. 

Warto dodać, że w trakcie spotkania uczestnicy mogli włączyć się nie tylko w Różaniec, ale też w śpiew przepięknych pieśni ku czci Horodyskiej Matki Miłosierdzia. Ostatnim punktem była agapa przygotowana przez miejscowe koła różańcowe działające pod kierunkiem parafialnej zelatorki Marii Szubińskiej.

AWAW