Kościół

W tajemnicach nieba

„Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy” (Łk 1,46-49).

Postawa Elżbiety może nas zaskoczyć. Witając Maryję w swoim domu, nie przyjmuje Jej bowiem jako krewnej. Nazywa Ją „Matką mojego Pana” i… oddaje Jej cześć. Każdym wypowiedzianym słowem chwali Miriam i uwielbia „błogosławiony owoc Jej łona”. Jak Maryja pozdrowiła swoją starszą krewną? Być może było to słynne w Ziemi Świętej: „Shalom alejchem!”, czyli „Pokój wam!”. Te słowa w ustach Matki Najświętszej nabrały wtedy szczególnego znaczenia. Nie były tylko zwrotem grzecznościowym czy wyrazem szacunku. Maryja faktycznie przyniosła ze sobą pokój, bo pod sercem miała Tego, którego nazwą Mesjaszem i Księciem Pokoju! Słowa Elżbiety pod adresem Maryi nich będą dla nas zachętą do błogosławienia, czyli do dobrego mówienia, do zawierzania innych Bogu.

Mamy błogosławić, a nie złorzeczyć czy narzekać. To trudne, szczególnie gdy mamy przed sobą kogoś, o kim trudno nam myśleć pozytywnie, ale prośmy Boga, by nas do tego uzdalniał. ...

AWAW

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł