Jesteśmy urodzonymi sportowcami
Kandydowałeś do sejmu w ostatnich wyborach. Czy zatem zamierzasz bardziej zaangażować się w politykę kosztem spraw sportowych?
Było to dla mnie olbrzymie doświadczenie. Start w wyborach to nie tylko jeden dzień, w którym się głosuje, ale czas przygotowań, realizacji pomysłów. Było to kolejne doświadczenie. Nie doszukiwałbym się skrętu w lewo czy prawo w mojej ścieżce zawodowej.
Zapadła taka decyzja, podjąłem rękawicę i wystartowałem w wyborach. Jestem z tego zadowolony, a osiągnięty wynik uważam za bardzo dobry w obliczu czynników, które na to się składają.
UKS Basket Siedlce wystartował w obecnych rozgrywkach III ligi mężczyzn na Mazowszu. Z jakimi nadziejami?
Mamy fajny, młody, wysoki zespół, chociaż dalej jest to mieszanka rutyny z młodością. Młodzi chłopcy to wychowankowie UKS Basket Siedlce. W zespole jest ich pięciu. To dobrze świadczy o naszej pracy i szkoleniu młodzieży, a zespół seniorski jest i będzie dalej zasilany kolejnymi rocznikami.
W zespole jest kilku wychowanków oraz starszych zawodników. Czy są to też koszykarze w przeszłości związani z siedlecką koszykówką? Czy ich drogi dopiero teraz skrzyżowały się z UKS Basket?
Skrzyżowały się w grze seniorskiej w naszym klubie. Wcześniej ci chłopcy grali w dawnym SKK Siedlce, reprezentując zespoły młodzieżowe. Czyli są to seniorzy rodem z Siedlec.
Trener pierwszego zespołu jest już kilka ładnych lat związany z Siedlcami.
Rafał Sobiło, o którym mowa, to były znakomity zawodnik na poziomie I-ligowym. Wiele lat spędził na parkiecie jako reprezentant SKK i postanowił zostać w Siedlcach. Postawiliśmy na niego od początku. Uznaliśmy, że to młody trener, więc powinno mu się pozwolić na pracę i rozwój. Patrząc na to, co robi, a mam okazję przebywać na treningach i meczach, a także widząc, jakie ma relacje z zawodnikami oraz atmosferę w zespole, to ta decyzja była strzałem w dziesiątkę.
O co walczycie w rozgrywkach III ligi?
Zawsze bijemy się o awans. Takie są cele pierwszego zespołu w każdym klubie. Sport polega na tym, że każdy walczy o zwycięstwo. Jestem przekonany, że ten awans przyjdzie.
Walczycie o awans… Czy są przesłanki ku temu, że wygracie odpowiednią liczbą spotkań, by zająć miejsce premiowane udziałem w barażach o awans do II ligi?
Obserwując zespół, starszych i młodszych zawodników, widzę, że z każdym meczem będą robili kolosalny postęp. Pamiętam to, doświadczałem tego… Potrzeba nam tylko zgrania, sportowego obycia z silniejszymi i bardziej doświadczonymi, a na pewno zobaczymy tego efekt.
Czy UKS Basket to SKK bis, który prowadziłeś i uzyskiwałeś z nim awanse?
Tego chcemy. Nie ma dyskusji, że jest fajnie, bo mamy seniorów w III lidze i grupy młodzieżowe. Efekt pracy z grupami młodzieżowymi doświadczymy później w pierwszym zespole, który ma grać jak najlepiej i walczyć o awanse.
Często podkreślasz znaczenie szkolenia młodzieży. Jak ono obecnie wygląda w klubie UKS Basket?
Zacznijmy od zespołów żeńskich. Mamy trzy grupy dziewcząt, klasy trzecie i czwarte szkoły podstawowej, które prowadzi Krzysztof Kania, były zawodnik SKK. Grupę do lat 15 szkoli Piotr Krzemiński, a ja – grupę do lat 17. Myślimy już o następnej grupie naborowej, ale jest to związane z finansami. Te trzy grupy uczestniczą w rozgrywkach Warszawskiego Okręgowego Związku Koszykówki Województwa Mazowieckiego. Na tej bazie będziemy chcieli, być może w przyszłym sezonie, zgłosić zespół żeński do rozgrywek seniorek.
A co z chłopcami?
Najmłodszą grupę chłopców prowadzi nasz były koszykarz Mateusz Bal. Kolejną starszą grupą, do lat 13 opiekuje się Paweł Kużma, a do lat 14 nasz nowy nabytek Piotr Pieńkowski. Z kolei szkoleniowcem zespołu do lat 17 jest Wiesław Głuszczak, legenda siedleckiej koszykówki. W najstarszej grupie są chłopcy w wieku do 19 lat, z których czterech zasila pierwszy zespół.
Macie dość rozbudowanie szkolenie. Jak sobie radzicie pod względem organizacyjnym i finansowym, a także bazy szkoleniowej?
Cała organizacja klubu, jeżeli chodzi o bazę, jest oparta na szkołach w Siedlcach i Iganiach oraz obiektach Agencji Rozwoju Miasta Siedlce. Szkoleniowcy zajmują się nie tylko prowadzeniem zajęć, ale też wszelkimi sprawami organizacyjnymi związanymi z funkcjonowaniem zespołów. Przed sezonem stawiamy sobie zadania, potem jesteśmy w pełnym kontakcie ze sobą. Na razie wszystko się zazębia i dobrze funkcjonuje.
A jeśli chodzi o finanse?
Radzimy sobie pod tym względem. Myślę, że dalej będzie stabilnie.
Jak widzisz tę najbliższą i trochę dalszą przyszłość UKS Basket?
Chcemy się dalej rozwijać, wychodzimy do młodszych roczników ze szkoleniem. W najbliższym czasie naszym zadaniem będzie zorganizowanie dwóch grup naborowych dziewcząt i chłopców. Mamy mnóstwo telefonów w tej sprawie, jest duże zainteresowanie. Musimy więc wyjść temu naprzeciw mimo uwarunkowań finansowych.
I powalczyć o II ligę?
Absolutnie! Jesteśmy przecież urodzonymi sportowcami.
Dziękuję za rozmowę.
Andrzej Materski