Biała jak Bronisze
Stowarzyszenie skupia ludzi związanych z lotnictwem. - Zależy nam na reaktywacji działalności lotniczej na tym terenie - podkreśla Sławomir Koczkodaj, prezes stowarzyszenia. - Chcemy współpracować z aeroklubami, z lotnictwem cywilnym i ze szkołami lotniczymi. Myślimy m.in. o stworzeniu muzeum poświęconego historii tego lotniska.
Rozmawiamy też z prywatnymi inwestorami w sprawie lotów biznesowych i rekreacyjnych na tym terenie Funkcjonujemy pół roku i tak naprawdę dopiero zaczynamy swoją działalność. Członkowie stowarzyszenie to głównie osoby związane hobbystycznie lub zawodowo z lotnictwem. Zrzeszamy ludzi, którzy chcieliby w tym miejscu realizować swoje pasje – mówi prezes. Warto dodać, że działają w nim zarówno osoby z Warszawy i okolic, jak i ludzie pochodzący z Podlasia.
Nowy rynek zbytu
Ciekawym przedsięwzięciem jest również stworzenie Nadbużańskiego Rynku Hurtowego.
– Pomysł na giełdę owocową narodził się z inicjatywy Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej. Stworzenie takiego obiektu w Białej Podlaskiej jest odpowiedzią na problemy, z jakimi borykają się sadownicy niebędący obecnie w stanie sprzedać swoich plonów. Na lotnisku zostanie wydzielony obszar, który posłuży wymianie handlowej z rynkami wschodnimi. O powstaniu NRH w dużej mierze zadecydowała lokalizacja portu. Funkcjonowanie takiego rynku przyniesie korzyści całemu tutejszemu regionowi. Z pewnością pojawią się nowe miejsca pracy. Skorzystają również producenci rolni, którzy zyskają nowe rynki zbytu – twierdzi S. Koczkodaj. Dodaje, że na bialskim lotnisku można przeprowadzać różnorodne inwestycje; nie tylko te z gatunku działalności lotniczej i motoryzacyjnej.
Dobry towar
25 października na lotnisku odbył się festyn, podczas którego stowarzyszenie informowało o swoich zamierzeniach. W imprezie wzięli również udział sadownicy z Grójca.
– Do tej pory korzystaliśmy z giełdy w Broniszach, ale nastawiona jest ona raczej na grupy producenckie. Mali i średni sadownicy ciągle nie mają własnego rynku. Zlokalizowanie NRH na bialskim lotnisku ma wiele zalet. Wśród nich jest m.in. bliska odległość od granicy z Białorusią i Ukrainą. Dla nas będzie to nowy rynek zbytu. Dysponujemy naprawdę dobrym towarem – mówił jeden z sadowników.
– Na początku moglibyśmy sprzedawać nasze owoce, ale z czasem warto byłoby wzbogacić ofertę o warzywa, może również o cytrusy. Giełdę w Broniszach odwiedza wielu mieszkańców Europy Wschodniej. Tutaj, na rynek w Białej Podlaskiej, mieliby zdecydowanie bliżej. Uważam też, że bezpośrednia sprzedaż jest najbardziej efektywna – deklaruje Marek Wilski, sadownik z Pniew.
Pole do popisu
Pomysł utworzenia giełdy owocowej popiera także Jerzy Trudzik, dyrektor ds. lotniska z ramienia miasta. – Inicjatywa jest naprawdę godna zauważenia. Sadownicy z Grójca upatrzyli sobie nasze lotnisko, które spełnia warunki techniczne: jest utwardzone, ma stosunkowo dobry dojazd i łatwo doprowadzić do niego potrzebne media. W tej chwili trwają rozmowy zmierzające do sfinalizowania tegoż przedsięwzięcia. Uważam, że giełda owocowa w żaden sposób nie uszczupli możliwości lotniczych tego obiektu, a jeszcze bardziej przyczyni się do promocji Białej Podlaskiej – zaznacza J. Trudzik. Tłumaczy, że lotnisko jest tak duże, że z powodzeniem można na nim realizować funkcje nie tylko lotnicze, ale też motoryzacyjne i gospodarcze. Podkreśla, że stowarzyszenie ma szanse na wydzierżawienie lotniska. Ostateczną decyzję w tej sprawie wyda Zakład Gospodarki Lokalowej, który administruje całością obiektu.
J. Trudzik informuje, że obecnie z lotniska korzystają szkoły jazdy, które mają tu swoje place manewrowe oraz automobilkluby z Białej Podlaskiej i z Lublina.
– Lotnisko ma status lądowiska, więc mogą na nim lądować samoloty, których waga nie przekracza 5,7 t. W 2015 r. loty szkoleniowe będą tu odbywali uczniowie liceum lotniczego i studenci cywilni Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie – podkreśla dyrektor lotniska. Giełda owocowa i pozostałe formy działalności mają być uruchomione wiosną przyszłego roku.
AWAW