Kościół
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Musimy opróżnić czyściec

Dusze czyścowe są jak żebracy, którzy błagają nas o „jałmużnę ducha” - uwrażliwiał o. Pio. Znając ich niezmierzone cierpienia oraz ogromną wartość modlitwy wstawienniczej, polecał swoim duchowym dzieciom: Módlcie się, módlcie się, módlcie się. Musimy opróżnić czyściec. Wszystkie dusze muszą być uwolnione.

Objawienia, jakich doświadczał o. Pio [Francesco Forgione], sięgają czasów jego dzieciństwa. Małemu Franciszkowi ukazywali się aniołowie, święci, Jezus, Najświętsza Panienka, czasami także szatan.

W 1902 r., medytując nad swoim powołaniem, F. Forgione ujrzał człowieka lśniącego jak słońce, który wziął go za rękę i rzekł: „Pójdź ze mną i walcz jak dobry żołnierz”. Następnie zobaczył tłum mężczyzn podzielonych na dwie grupy: o pięknych twarzach i w śnieżnobiałych sukniach oraz ich przeciwieństwo, tj. męskie postacie o obrzydliwych twarzach, wyglądających jak cienie. Nagle zauważył wysokiego mężczyznę o niezwykle brzydkiej twarzy. Lśniąca postać zagrzewała Franciszka do walki, oferując mu swoją pomoc w pokonaniu wroga. Dzięki wsparciu wygrał ją, a brzydcy mężczyźni, wyjąc i przeklinając, zostali zmuszeni do ucieczki. Wtedy ci o pięknych twarzach krzyczeli z radości. Jaśniejąca postać nałożyła na głowę Franciszka piękną koronę ze słowami: „Znacznie piękniejszą zachowałem dla ciebie, jeśli tylko będziesz walczyć z tym strasznym wrogiem, którego właśnie zwyciężyłeś”.

Wyrwanie dusz z objęć szatana stało się następnie jednym z najważniejszych celów ziemskiej posługi o. Pio. W liście, jaki w 1910 r., tj. kilka miesięcy przed święceniami, wysłał do swojego przewodnika duchowego, pisał m.in.: „Od dłuższego czasu odczuwam w sobie potrzebę, aby oddać się Panu jako ofiara za nieszczęsnych grzeszników i za dusze czyścowe. ...

WA

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł