Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

100 lat pana Franciszka

I jak Panu minęło te 100 lat? - pytam Franciszka Mazuruka. - Oj dziecko, tak szybko, jakby człowiek jednymi drzwiami wszedł, a drugimi wyszedł - odpowiada.

Pan Franciszek jest najstarszym mieszkańcem wsi Stare Szpaki należącej do gminy Stara Kornica. 28 października, w uroczystość głównych patronów diecezji siedleckiej: św. Szymona i Judy Tadeusza, F. Mazuruk świętował 100 rocznicę urodzin. Uroczystość w rodzinnym gronie poprzedziła Msza św. sprawowana w miejscowym kościele pod przewodnictwem proboszcza parafii ks. Sławomira Harasimiuka. Specjalnie dla jubilata zaśpiewały członkinie zespołu ludowego Marysieńki. Z kolei 4 listopada odwiedzili pana Franciszka - z życzeniami i kwiatami - przedstawiciele urzędu gminy, przekazując na jego ręce także list gratulacyjny od premiera rządu Mateusza Morawieckiego - z pozdrowieniami i podziękowaniem „za wszelkie trudy i owoce minionych lat - za swoistą lekcję życiowej wytrwałości”. Mimo tak zacnego wieku pan Franciszek cieszy się dobrym zdrowiem i pamięcią. Chętnie dzieli się wspomnieniami, choć nad przywołaniem niektórych faktów z przeszłości - jak mówi - musi się już dziś trochę dłużej zastanowić.

Co niezwykłe, nadal mieszka sam, a pomocą w funkcjonowaniu (porządkach, przygotowaniu obiadu i opału, zakupach itp.) służą mu mieszkające nieopodal dzieci, które codziennie go odwiedzają. Pan Mazuruk ma trzy córki: Henrykę, Władysławę i Mariannę.

I jak Panu minęło te 100 lat? – dopytuję. – Oj dziecko, tak szybko, jakby człowiek tymi jednymi drzwiami wszedł, a drugimi wyszedł – odpowiada, po czym wspomina swoje dzieciństwo.

– W aktach zapisali, że urodziłem się 28 października 1919 r., ale dawniej pisało się termin chrztu. Jak sakrament był w kościele udzielony, to rodzice szli do organisty i on sporządzał dokument – tłumaczy.

Dom, w którym F. Mazuruk spędził całe swoje życie, nie był – jak wyjaśnia – jego rodzinnym domem. – Ja się urodziłem na Nowych Szpakach, a tu przyszedłem w „przystępy”, czyli już po ślubie, do żony. Moi rodzice mieli gospodarstwo w drugiej części wsi. Miałem dwie siostry i dwóch braci, a ja byłem najmłodszy. Aj, jakie to były czasy… Bieda była. Nie to, co dzisiaj… – opowiada. ...

Agnieszka Warecka

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł