Region
Co z tą wodą?

Co z tą wodą?

Mieszkańcy miasta i gminy Mordy od jakiegoś czasu zmagają się z nawracającymi zanieczyszczeniami gminnego wodociągu. Znalezienie przyczyn jest trudne, a korzystanie z beczkowozów uciążliwe.

Od września 2024 r. do końca października 2025 r. aż pięciokrotnie stwierdzono nieprawidłowości w składzie wody. Chodziło o becność bakterii z grupy coli oraz enterokoków. Podobne problemy pojawiają się także w innych gminach. 27 października w wodociągach w Świniarach i Kisielanach-Kucach (gm. Mokobody) wykryto bakterie grupy coli przy jednoczesnym braku bakterii Escherichia coli oraz enterokoków. Woda nadawała się do spożycia jedynie po przegotowaniu.
Nie chcą żyć w cieniu kurników

Nie chcą żyć w cieniu kurników

W gminie Stary Brus narasta sprzeciw wobec planów budowy dużej fermy drobiu przez spółkę Wipasz S.A. Mieszkańcy obawiają się uciążliwości zapachowych, zanieczyszczenia środowiska i spadku wartości swoich nieruchomości. Złożyli już dwie petycje do rady gminy, apelując o wstrzymanie inwestycji. Jak mówią, podobne inicjatywy można powstrzymać, jeśli samorząd stanie po stronie lokalnej społeczności.

Inwestycję planuje zrealizować spółka Wipasz, producent pasz i mięsa drobiowego. W sąsiedztwie miejscowości Nowy Brus ma powstać nowoczesna ferma spełniająca obowiązujące normy środowiskowe i sanitarne. Pomysł jednak od początku budzi sprzeciw mieszkańców Nowego i Starego Brusa.
Podczas prac przy budowie nowego parkingu w okolicach sanktuarium natrafiono na pozostałości dawnej karczmy i studni. Mogą one pochodzić z przełomu XVII i XVIII w.

- W każdą niedzielę i święto borykamy się z brakiem miejsc parkingowych. Zdarza się bardzo często, że zarówno parafianie, jak i pielgrzymi, którzy przybywają bardzo licznie do sanktuarium, nie mają gdzie zostawić swoich aut. Dlatego zdecydowaliśmy o budowie nowego parkingu na 85 miejsc postojowych. W ramach inwestycji przewidzieliśmy także prace archeologiczne. Dysponujemy mapami Leśnej Podlaskiej z 1800 r., według których na działce przeznaczonej pod parking stały dawniej jakieś budynki. Badania to potwierdziły - zaznacza Paweł Kazimierski, wójt gminy Leśna Podlaska.
Uzyskali poparcie samorządów miasta i powiatu, ale niezależnie od tego poinformowali o swoim problemie mieszkańców miasta.

Zrobili to w sposób najbardziej bezpośredni z możliwych: głośną pikietą przed siedleckim dworcem PKP w porze popołudniowych powrotów z pracy. Pracownicy dalej walczą o utrzymanie Zakładu Linii Kolejowych w Siedlcach. Przypomnijmy: półtora miesiąca temu PKP Polskie Linie Kolejowe ogłosiły zamiar włączenia sześciu z 23 Zakładów Linii Kolejowych do zakładów sąsiednich, uzasadniając to chęcią efektywniejszego zarządzania zasobami. Załogom obiecano, że obędzie się bez zwolnień, ale działające na kolei związki zawodowe tym zapewnieniom nie dowierzają.
W 2024 r. Garwolin wydał ponad 7,8 mln zł na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych, podczas gdy mieszkańcy wpłacili niespełna 5,7 mln zł.

Różnicę - blisko 2 mln zł - pokryto z budżetu miasta. Teraz urzędnicy zapowiadają kontrole i działania naprawcze. - Nie chcemy karać, tylko uświadamiać. System musi być uczciwy wobec tych, którzy płacą - podkreślają. Choć system gospodarki odpadami powinien finansować się sam, w Garwolinie od lat notuje się straty. - Na ten moment trudno powiedzieć, jak będą kształtowały się ceny. Dopiero ogłosiliśmy przetarg, więc nie wiemy, jakie oferty wpłyną. Patrząc jednak na inne samorządy, nie możemy wykluczyć wzrostu kosztów - mówi burmistrz Marzena Świeczak.
23 października minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz wizytował najnowszą część garnizonu, skomplementował dowództwo 18 Dywizji Zmechanizowanej i przekazał kilka godnych odnotowania informacji i zapowiedzi.

Garnizon Siedlce od dawna jest placem budowy. Pierwsze nowe inwestycje były dla ludzi: budynek sztabu, bloki koszarowe, stołówka i kompleks sportowy. Potem zbudowano duże magazyny, a teraz wojsko pochwaliło się kompleksem kilkudziesięciu garaży i stacją obsługi ciężkich pojazdów. Możliwości stacji znacznie wykraczają poza rutynową wymianę oleju i filtrów, a w garażach zmieści się zarówno ciężarowy jelcz, jak i 50-tonowa gąsienicowa armatohaubica.
13 października przy bialskiej stacji pogotowia ratunkowego odsłonięto tablicę upamiętniającą śp. Cezarego Lotkowskiego, ratownika, który zginął tragicznie podczas udzielania pomocy.

W chwili śmierci miał 64 lata. Z bialską stacją był związany od ponad 37 lat. Od lipca 2021 r. dyżurował także w siedleckiej stacji „RM - MEDITRANS”. Zmarł w wyniku ran zadanych nożem przez pijanego pacjenta, do którego został wezwany. Do dramatycznych wydarzeń doszło 25 stycznia w jednym z mieszkań przy ul. Sobieskiego w Siedlcach. Odbiły się one mocnym echem w całej Polsce i rozpoczęły dyskusję o konieczności podjęcia działań zwiększających bezpieczeństwo ratowników medycznych.
Niedzielne referendum w sprawie odwołania wójta Janowa Podlaskiego Karola Michałowskiego oraz rady gminy zakończyło się fiaskiem z powodu zbyt niskiej frekwencji.

Choć zdecydowana większość głosujących opowiedziała się za zmianami, wynik nie ma mocy prawnej. Uprawnionych do udziału w referendum było 4030 mieszkańców gminy. Do urn poszło 667 osób, co daje frekwencję na poziomie 16,5%. To znacznie poniżej wymaganego progu - zgodnie z ustawą referendum jest ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej trzy piąte liczby wyborców, którzy głosowali w wyborach samorządowych w 2024 r.
Mostostal Siedlce jest zainteresowany wytwarzaniem komponentów dla firm zbrojeniowych. Kilka miesięcy temu podjął rozmowy o współpracy, a teraz przygotowuje się do niej pod względem organizacyjnym.

Wymagane pozwolenia spodziewa się uzyskać do końca roku, a w przyszłym mógłby już przystąpić do samej produkcji. Kiedy Rosja najechała na Ukrainę, Polska i całe NATO zaczęły się zbroić. Firmy z branży obronnej zostały zasypane zamówieniami i choć mocno inwestują w zwiększenie swoich możliwości wytwórczych, to i tak nie wyrabiają się z robotą. Dotyczy to nawet takich gigantów, jak składająca się z 70 podmiotów i zatrudniająca ponad 20 tys. pracowników Polska Grupa Zbrojeniowa. Szukają więc kooperantów na rynku cywilnym i w tym widzi biznesową szansę Mostostal Siedlce.
Choć projekt modernizacji portu przeładunkowego w Małaszewiczach jest gotowy, inwestycja o wartości ponad 3 mld zł nie może ruszyć. Wszystko przez przeciągające się formalności związane z przejęciem spółki Cargotor przez PKP Polskie Linie Kolejowe.

Posłowie PiS z Lubelszczyzny zarzucają resortowi infrastruktury brak determinacji.

Rozbudowa terminalu kolejowego w Małaszewiczach to jedna z najważniejszych inwestycji infrastrukturalnych w Polsce, zwłaszcza w kontekście Nowego Jedwabnego Szlaku. Przedsięwzięcie o wartości 3,4 mld zł ma podwoić przepustowość portu - z 16 do 35 par pociągów dziennie - i umożliwić obsługę składów o długości ponad 1 tys. m.