20 lat Siedleckiego Klubu Kolekcjonera
Miejscem oficjalnej części obchodów rocznicy było Centrum Kultury i Sztuki. Spotkanie otworzył S. Kordaczuk, który wspierając sie prezentacją multimedialną, opowiedział o działalności edukacyjnej i turystycznej SKK, a uświetnił je koncert chóru siedleckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Obchody dającego powody do dumy jubileuszu przeniesiono następnie do Muzeum Regionalnego. Niedzielne popołudnie stało się okazją do wspomnień dotyczących bogatego w wydarzenia rozdziału działalności SKK, rozmów o pracy i osiągnięciach, przyjmowania gratulacji i składania wyrazów uznania. Pokaźne grono uczestników święta klubu (goście i sympatycy przybyli z nawet z zagranicy) dowiodło, że kolekcjonerstwo naprawdę może być – zgodnie z opinią antykwariusza Marka Sosenki, nazywanego polskim królem kolekcjonerów – pasją, sposobem na życie.
Przy muzeum, pod skrzydłami PTTK
SKK został założony 8 stycznia 1995 r. przy Muzeum Okręgowym (dzisiaj: Muzeum Regionalne). Pierwsze władze tworzyli: prezes S. Kordaczuk i wiceprezes Wiesław Słupczyński – pomysłodawcy powołania klubu, oraz skarbnik Adam Woźnica. Od grudnia 2003 r. SKK działał przy Miejskim Ośrodku Kultury. – Kolekcjonerzy z nostalgią wspominali jednak kameralną atmosferę w muzeum i prosili, bym znalazł możliwość powrotu klubu do placówki, przy której powstał – wspomina S. Kordaczuk, precyzując, że data 14 października 2007 r. to początek kolejnego okresu działalności klubu. Dzięki porozumieniu podpisanemu wówczas przez Annę Kirchner, prezesa oddziału „Podlasie” Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, i Andrzeja Matuszewicza, dyrektora Muzeum Regionalnego, pieczę nad SKK objął siedlecki oddział PTTK, a miejscem spotkań na nowo stało się muzeum. Zarząd klubu stanowią obecnie: prezes Sławomir Kordaczuk, wiceprezes Bogusław Mitura i skarbnik Adam Pachecki. Przewodniczącym komisji rewizyjnej jest Tadeusz Bohatyrewicz (redaktor naczelny gazety „Lamus. Pismo Siedleckich Kolekcjonerów”), wspomagany przez Adama Krzeskiego, wydawcę zeszytów monograficznych cyklu „Z dziejów ziemi najbliższej”, i Wiesława Orzyłowskiego.
Zbierać każdy może
– Istniejemy już 20 lat, więc obecna przyjacielska formuła okazuje się skuteczna i rokująca na przyszłość – zaznacza S. Kordaczuk. – Każdy z nas ma inne spojrzenie na kolekcjonerstwo. Zapisy i udział we wszystkich przedsięwzięciach są dobrowolne. Nie ma żadnych składek. Jest natomiast pewność, że w ustalonym terminie odbędzie się spotkanie z pokazem ciekawej kolekcji lub wykładem historycznym i zapowiedzią wycieczki z trasą, jakiej nie znajdziemy w ofercie biura turystycznego – tłumaczy. Kontynuując wątek, mówi również o innych rysach pracy SKK: – W naszej działalności ważne jest to, że popularyzujemy kolekcjonerstwo dla przyjemności. Propagujemy zbieractwo niekatalogowane, nieliczone. Podczas naszych comiesięcznych spotkań dajemy młodzieży przykład, czym można się zajmować pożytecznie w czasie wolnym.
Edukują i wychowują
Dziękując członkom klubu, sympatykom oraz uczestnikom wszelkiego rodzaju przedsięwzięć, S. Kordaczuk podczas jubileuszu słowa wdzięczności skierował – poza żoną i synem – do Zofii Czapskiej, która pozwoliła klubowi zaistnieć przy MO, którym kierowała w 1995 r., pracownikom tej placówki, władzom MOK, siedleckiego oddziału PTTK oraz miasta. Zapowiedział również publikację, która już wkrótce ujrzy światło dzienne, zatytułowaną „20 lat Siedleckiego Klubu Kolekcjonerów”.
– PTTK, który w Siedlcach ma swoją chlubną historię, przywiązuje ogromną wagę do edukacji dzieci i młodzieży. SKK spełnia tę funkcję. Nic tak dobrze nie wychowuje, jak dobry przykład, a kolekcjonerzy dowodzą, jak efektywnie i konstruktywnie wykorzystać czas – zaznaczyła A. Kirchner, członek honorowy PTTK i wiceprezes siedleckiego oddziału PTTK, nie kryjąc uznania dla S. Kordaczuka: – To ogromne szczęście, że klub ma tak oddanego sprawie prezesa. Jeśli tylko swoją wiedzą mógł przyczynić się do edukacji młodych ludzi, wygłaszając na naszą prośbę prelekcję, nigdy nie odmawia – mówiła pani prezes.
Druga niedziela miesiąca, 11.00, „pod Jackiem”
Siedlecki Klub Kolekcjonerów spotyka się w drugą niedzielę każdego miesiąca – w gościnnych progach Muzeum Regionalnego.
Tradycję spotkań zapoczątkowała niedziela, 8 stycznia 1995 r. Właśnie wtedy kolekcjonerzy spotkali się po raz pierwszy jako SKK. O działalności klubu w ciągu 20 lat wymownie świadczą statystyki. W gronie założycieli klubu były 34 osoby. Do dzisiaj grupa znacznie się rozrosła – SKK zrzesza 170 osób, które przynależność mogą potwierdzić oznakami oraz legitymacjami członkowskimi. Są to – bez dwóch zdań – ludzie z ikrą; zorganizowali ponad 200 pokazów i prelekcji. Liczbę osób, które się przez nie przewinęły, prezes S. Kordaczuk określa na 960, jednak przyznaje, że z uwagi na brak statystyk w początkach działalności klubu (powodowanych przekonaniem, że SKK „pociągnie” góra trzy-cztery lata), można ją podwoić. SKK zorganizował 60 wycieczek krajoznawczych. Prawdziwy powód do chluby daje działka wydawnicza klubu. Jego nakładem ukazało się – w kilku seriach – 470 pocztówek, 43 numery gazety „Lamus. Pismo Siedleckich Kolekcjonerów”, 139 tomów wspomnień, które stanowią bogate źródło wiedzy dla historyków-regionalistów. W każdym z drugoniedzielnych spotkań uczestniczy 70-80 osób, co potwierdza, że kolekcjonerstwo to zjawisko powszechne…
Najwyższą formą uznania dla pracy Siedleckiego Klubu Kolekcjonerów było przyznanie mu w 2008 r., podczas VII Ogólnopolskiego Święta Kolekcjonerów w Krośniewicach, prestiżowej Honorowej Nagrody Hetmana Kolekcjonerów Polskich Jerzego Dunin-Borkowskiego „Za szczególne zasługi w krzewieniu i wspieraniu idei kolekcjonerstwa oraz ochronę pamiątek polskiej kultury narodowej w kraju i poza jego granicami”, potwierdzonej dyplomem oraz pierścieniem z dewizą „Przeszłość – Przyszłości”.
Pasja zbieracka tkwi głęboko w człowieku
W ruchu kolekcjonerskim również zachodzą wyraźne zmiany – mówi Sławomir Kordaczuk, który ocenia go z perspektywy przynajmniej dwukrotnie dłuższej niż istnienie SKK.
Żyłkę kolekcjonerską prezes Siedleckiego Klubu Kolekcjonerów odkrył w sobie jako uczeń szkoły podstawowej (zastrzega jednak: – Wiem od mamy, że już jako kilkulatek gromadziłem w szufladzie opakowania po cukierkach). Zaczęło się od zbierania monet i banknotów – ta pasja rozbudziła kolejną: zainteresowanie historią. Podczas studiów S. Kordaczuk kolekcjonował modele samolotów (samodzielnie je sklejając). Potem nadszedł czas na zainteresowanie fotografią, zbieranie pocztówek z planami i mapami, herbami miast, ręcznie kolorowanych fotopocztówek oraz monideł. Pasjonowanie się fotografią archiwalną zbiegło sie w czasie z początkami pracy w muzealnictwie. – W tym czasie poznałem też fascynatów dziejów Siedlec i Podlasia, m.in. Włodzimierza Bieguńskiego, Jerzego Garbaczewskiego oraz historyków-kolekcjonerów: Wiesława Orzyłowskiego oraz Aleksandra Haraburdę, a następnie zbieraczy z innych dziedzin: Wiesława Słupczyńskiego, Bogusława Miturę, Janusza Jasienowskiego – wylicza S. Kordaczuk, mówiąc o swojej drodze do SKK i życiowych pasjach. Udział w spotkaniach kolekcjonerskich w klubie „Mansarda” w pałacu Ogińskich oraz funkcja wiceprezesa siedleckiego Oddziału Polskiego Związku Filatelistów pozwoliły na współpracę z pasjonatami, przygotowywanie w muzeum ambitniejszych wystaw, a w końcu w skrystalizowaniu pomysłu na skupienie kolekcjonerów w jedną organizację.
LA