Kościół
Źródło: DREAMSTIME
Źródło: DREAMSTIME

3,5 kg prochu

Kilka tygodni temu „Dziennik Gazeta Prawna” podał informację o nowych założeniach ustawy o pochówku, jakie zostały opracowane przez Główny Inspektorat Sanitarny podległy Ministerstwu Zdrowia. Czego dotyczą propozycje?

Chodzi m.in. o wprowadzenie tzw. alternatywnych form pochówku. Wedle projektu prochy zmarłej osoby będzie można trzymać w domu, ewentualnie rozsypać je poza cmentarzem (obie formy do tej pory było nielegalne). Zapowiedź nowelizacji kodeksu wywołała sporo dyskusji, pojawiły się głosy sprzeciwu wobec – jak to ujął bp Tadeusz Pieronek – traktowania doczesnych szczątków zmarłego jako rodzinnego gadżeciku. Powrócił także wątek stosunku Kościoła do spotykanych dziś form traktowania ciała ludzkiego po śmierci.

„Hurtownie” ludzkiego żalu

Sposób traktowania śmierci przez współczesną kulturę może bardzo dużo powiedzieć o jej kondycji i lękach. Ma na to wpływ wiele czynników, począwszy od historycznych (doświadczenie wojny, w Polsce żywa pamięć obecności krematoriów w niemieckich obozach zagłady), przez kulturowe (pluralizm religii, tradycja, synkretyzm), aż po społeczne i cywilizacyjne. Spośród nich na czoło wybija się konsumpcyjny model życia, czemu towarzyszy zagubienie duchowego wymiaru istnienia. W wielu środowiskach śmierć stała się tematem wstydliwym, znakiem ludzkiej porażki. „Przez wieki żegnaliśmy naszych bliskich w domu, w środku życia” – pisze ks. prof. Piotr Morciniec w książce „Bioetyka personalistyczna wobec zwłok ludzkich”. Dziś to się radykalnie zmieniło. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł