Diecezja
Źródło: www.parafiazbuczyn
Źródło: www.parafiazbuczyn

600 lat Zbuczyna

Prawie 100 lat temu, chcąc uczcić dziesięciolecie odzyskania niepodległości, mieszkańcy Zbuczyna sadzili pamiątkowe dęby. W zakopanej pod nimi butelce umieścili zapis: „Z głębokim przeświadczeniem, że po nas następujące w zmartwychwstałej Polsce pokolenia zabiegać będą, by z rosnącymi tymi dębami olbrzymiała siła i potęga drogiej nam Polski”.

Jubileusz 600 lat Zbuczyna - usytuowanego 16 km od Siedlec - którego obchody trwają cały rok i uwzględniają bogaty wachlarz przedsięwzięć, obejmuje także „przekazanie” przyszłym pokoleniom pamiątek zamkniętych w tzw. kapsule czasu, w tym listów napisanych przez zbuczynian. Nastąpi to podczas głównych uroczystości - 2 lipca, w poniedziałek, wraz z wmurowaniem pamiątkowej płyty w centrum miejscowości, na skwerze, który otrzyma nazwę „600-lecia”. Odsłonięcie i poświęcenie pomnika św. Jana Pawła II, program artystyczny ku czci Papieża Polaka, przekazanie jego relikwii parafii i jubileuszowa Msza św. koncelebrowana o 18.00 pod przewodnictwem metropolity lwowskiego abp. Mieczysława Mokrzyckiego - to główne punkty programu.

Pierwsza informacja na temat wsi Zbuczyn pochodzi sprzed 600 lat. 9 lipca 1418 r. w Lublinie biskup krakowski Wojciech Jastrzębiec podpisał dokument erygujący zbuczyńską parafię. – Należała ona do archidiecezji krakowskiej aż do roku 1805, kiedy to powstała diecezja lubelska. Parafia Zbuczyn wydzielona została z parafii Łuków i objęła bardzo rozległy teren. Należały do niej także Siedlce. W kolejnych latach wydzielone z niej zostały inne parafie, jako pierwsza w 1471 r. wyodrębniona została parafia Pruszyn – mówi proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika i Aniołów Stróżów ks. kan. Stanisław Chodźko, wskazując, że jubileusz 600-lecia stanowi okazję do świętowania nie tylko dla lokalnej społeczności, ale ze względu na historię tych ziem – także dla mieszkańców kilku okolicznych parafii i miejscowości – także Siedlec.

Badający historię Zbuczyna dr Wiesław Charczuk, odnosząc się do pierwszej historycznej wzmianki o miejscowości, zauważa, że w dokumencie pojawia się zapis o powtórnej erekcji tej parafii, co skłania badaczy do postawienia tezy o jeszcze starszej historii miejscowości.

 

Królewszczyzna

Fundatorem pierwszego, drewnianego kościoła pw. św. Stanisława BM został Władysław Jagiełło. Wiadomo, że funkcję plebana w Zbuczynie sprawował Rosław. Król nadał Rosławowi i kościołowi w Zbuczynie dwa łany z niwami w trzech polach, dwie karczmy, cztery zagrody, zezwolił też na wykopanie stawu na rzece Dębowicy oraz wolny przemiał w młynach królewskich w Zbuczynie i Wiśniewie. W XV w. Zbuczyn stał się wsią królewską, która przetrwała urzędowo jako królewszczyzna do 1818 r.

Już w czasach panowania Jagiełły Zbuczyn stanowił ważny ośrodek komunikacyjny; tędy biegła w 1430 r. jedna z dróg na trasie północ – południe, prowadząca przez Łuków – Zbuczyn – Cielemęc – Pruszyn – Węgrów. W XVI w. Zbuczyn jest wymieniany jako miasto, m.in. na mapie Wacława Grodeckiego wydanej w Bazylei w 1562 r. W 1750 r. król August III Sas odebrał Zbuczynowi prawa miejskie. Bliskość szybciej rozwijających się Siedlec i Międzyrzeca odebrała Zbuczynowi znaczenie handlowe.

 

Liczby mówią same za siebie

Proboszczom zbuczyńskim przysługiwał królewski przywilej nieusuwalności. Na uwagę zasługuje fakt, że np. ks. Józef Nikodem Małachowski herbu Nałęcz pracował w parafii Zbuczyn 56 lat. Po jego śmierci, w 1919 r. proboszczem został pracujący przy jego boku jako wikariusz przez 50 lat ks. Julian Święcki. W latach 1880-88 ks. Małachowski wybudował murowany kościół. 9 września 1906 r. konsekrował go bp Franciszek Jaczewski. Jak na owe czasy parafia Zbuczyn była ogromna. W 1860 r. liczyła 69 wsi i 7 tys. wiernych. Nie bez powodu ks. Małachowski zwykł mawiać, że jest „panem na stu wioskach”…

Trudno streścić w kilku zdaniach bogate dzieje Zbuczyna. Zainteresowani będą mogli zaspokoić swoją ciekawość już wkrótce. Na wrzesień zaplanowano promocję zbiorowej pracy o historii miejscowości i parafii w Zbuczynie – jednej z najstarszych w diecezji siedleckiej, pod redakcją W. Charczuka.


Jesteśmy ogniwem w łańcuchu dziejów

PYTAMY ks. kan. Stanisława Chodźkę, proboszcza parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika i Aniołów Stróżów w Zbuczynie.

 

Proszę Księdza, jaką rangę ma jubileusz 600-lecia parafii Zbuczyn dla jej społeczności?

Przede wszystkim pozwala na uświadomienie sobie ciągłości dziejów, do której dokładamy swoją cząstkę. Można ją porównać do łańcucha, w którym ważne jest każde ogniwo. Wystarczy, że jedno nie zda egzaminu, a cały łańcuch jest do wyrzucenia. 600 lat wiary na tym terenie nakłada na nas wielką odpowiedzialność za przeszłość i przyszłość. Za przeszłość, gdyż otrzymujemy bogate dziedzictwo naszych ojców – wiarę. Za przyszłość, bo to w naszych rękach jest ta sztafeta dziejów – dziedzictwo wiary trzeba przecież przekazać dalej. Jeśli to zaniedbamy, następne pokolenie będzie pogańskie. Zatem jubileusz jest okazją do świętowania radości, ale też przybliżenia się do Jezusa Chrystusa.

W ramach duchowego przygotowania do jubileuszu po rodzinach naszej parafii peregrynuje obraz Chrystusa Miłosiernego. Po kanonizacji s. Faustyny Kowalskiej parafianie wraz z ówczesnym proboszczem – śp. ks. kan. Janem Cepem pojechali do Łagiewnik i zakupili obrazy dla każdej wioski. Nawiązując do tradycji, podejmujemy peregrynację na nowo. Każda rodzina przyjmująca obraz jest w tym dniu w kościele, czyni postanowienia, następuje pojednanie w rodzinie, a jeśli jest potrzeba – także w sąsiedztwie. W kościele są także codziennie zanoszone specjalne modlitwy.

 

Finał jubileuszowych obchodów, które rozpoczną się już 30 czerwca, nastąpi w poniedziałek 2 lipca. W jaki sposób uroczystości religijne nawiążą do historii?

2 lipca przyjedzie do nas metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki i w asyście naszych księży biskupów, księży diecezji siedleckiej, jak i spoza jej granic, będzie sprawował Mszę św. Przywiezie też relikwie św. Jana Pawła II. Tego dnia poświęcony zostanie również pomnik Papieża Polaka. Monumentalny, wykuty w piaskowcu, ustawiony przy kościele – pozostanie jako świadectwo naszej wiary. Dalszy ciąg świętowania to misje święte, które trwać będą od 23 do 30 września, a poprowadzą je ks. kan. Krzysztof Skwierczyński i ks. Jarosław Oponowicz. Na ich zakończenie zostanie poświęcony pomnik patrona parafii – św. Stanisława. Obecność abp. M. Mokrzyckiego, wprowadzenie relikwii św. Jana Pawła II, pomniki – św. Jana Pawła II i bp. Stanisława – wszystkie te elementy uroczystości jubileuszowych wyrazić mają wieloletnią więź z diecezją krakowską.

 

Proszę scharakteryzować pokrótce parafię, którą Ksiądz kieruje.

W przeszłości była to parafia typowo rolnicza. Wskutek przemian społecznych sukcesywnie zmniejsza się liczba rolników, zwiększa natomiast areał ich gospodarstw. Obecnie jest ona typową podmiejską parafią. Nie bez powodu Zbuczyn bywa zresztą nazywany sypialnią Siedlec – znaczna część mieszkańców dojeżdża do pracy w mieście. Bliskość Siedlec i dobra komunikacja sprawiają, że ludzie chętnie się tutaj osiedlają, budują domy, dlatego parafia nie tylko nie zmniejsza się pod względem liczebności, ale z roku na rok odrobinę powiększa. Co ważne – żywe jest przywiązanie do korzeni: rokrocznie odbywa się tutaj zjazd rodu Chromińskich, było też spotkanie rodziny Jasińskich i Olędzkich.

Na terenie parafii mamy pięć szkół. Jedna z nich, w Borkach Kosach, nosi imię żołnierzy wyklętych i jest drugą szkołą tego imienia w Polsce. Przypomnę, że na tych terenach przechowywany był „Kulawy Antek”, ostatni żołnierz wyklęty, który nie złożył broni i nie został wykryty do 1982 r. Trzeba też wspomnieć o Zespole Szkół w Zbuczynie im. św. Jana Pawła II. Nadmienię, że 2 lipca jej uczniowie wykonają piękny i hymn dedykowany patronowi, skomponowany przez nauczycielkę Matyldę Modrzewską.

 

Które z wartości bogatej spuścizny wpisują się w mentalność współczesnego pokolenia mieszkańców Zbuczyna i okolic?

Ludność tych terenów charakteryzowała się zawsze wielkim patriotyzmem. Ze względu na bliskość granicy przebiegającej na rzece Liwiec lud żyjący tutaj był nie dość że zahartowany w bojach z najeźdźcami, to jeszcze przyzwyczajony do ciężkiej pracy na zabagnionych, nisko położonych terenach. Przez Zbuczyn wiódł szlak, który pokonywały wszystkie armie idące z zachodu na wschód czy ze wschodu na zachód. Nakładanie kontrybucji, rabunki, gwałty – to wszystko dotykało miejscową ludność. Okoliczne wioski w większości zostały zasiedlone przez szlachtę zaściankową, bardzo przywiązaną do Kościoła i ojczyzny. W okresie powstań narodowych i wojen mieszkańcy tych ziem mocno angażowali się w działalność konspiracyjną, wspierani przez księży posługujących tutaj i stąd się wywodzących. Współcześnie moi parafianie także hołdują takim wartościom, jak patriotyzm i religijność.

Wyznaję zasadę, że parafia jest wspólnotą wspólnot. Przychodząc sześć lat temu do Zbuczyna, zastałem kilka grup formacyjnych. Wraz z księżmi wikariuszami założyliśmy nowe. Jedne działają bardziej, inne mniej prężnie, niemniej jest z nich wielki pożytek. Nowy kształt otrzymała rada duszpasterska parafii; weszli do niej liderzy wszystkich wspólnot, dzięki czemu rada jest aktywniejsza. Każda z grup stara się coś dla parafii zrobić. Podejmowanych jest dużo bardzo ciekawych, oryginalnych działań. Ludzie nie mają problemu ani z angażowaniem się w organizowanie uroczystości, odpustów, nabożeństw, rajdów, spotkań, zabaw, balów, ani z udziałem w nich. Proboszczem jestem od 25 lipca 2012 r. Sześć lat to niedużo, ale cieszę się, że do 600 lat dziejów mogę dołożyć swoją cząstkę trudu duszpasterskiego.

 

Dziękuję za rozmowę.

LA