Pomiędzy opowieścią o świętości a mistyczną herezją
Zdecydowanie tak! Od kilku lat zainteresowanie nią stale wzrasta. Bardzo rzadko zdarzają się dziś księgarnie, gdzie nie byłoby odrębnych półek poświęconej tematyce religijnej.
Tak, ale „Dzienniczek” św. Faustyny sąsiaduje tam z książkami Paulo Coelho, a encykliki papieskie z „Kodem da Vinci” Browna. To wszystko literatura religijna?
Rzeczywiście, do tego miana pretenduje wiele książek, choć nader często z religią niewiele bądź nic nie mają wspólnego. Trzeba pamiętać, że człowiek ze swej natury jest religijny, co skwapliwie się dziś wykorzystuje, wypuszczając na rynek dziesiątki pseudoreligijnych powieści, opracowań, rzekomo demaskujących ukrywane od wieków tajemnice. Sprzyja temu wiele czynników: sytuacja zagrożenia cywilizacyjnego, pustka i wypalenie, które domagają się wypełnienia duchową (bądź pseudoduchową) treścią, pytania, na które nauka nie potrafi dać odpowiedzi. ...
Agnieszka Warecka