Powrót zielonej strzałki
Rozporządzenie Ministra z 2003 r. zabraniało funkcjonowania zielonych strzałek na skrzyżowaniach, gdzie ruch jest kolizyjny. Pod koniec marca podpisano specjalny dokument, który umożliwia „dalsze stosowanie na skrzyżowaniach sygnału dopuszczającego skręcanie w kierunku wskazanym strzałką”, czyli tzw. zielonej strzałki. Owo rozporządzenie wejdzie w życie po upływie 30 dni od jego ogłoszenia.
Złoty środek?
– To bardzo dobra wiadomość dla kierowców. Na pewno zwiększy się przepustowość skrzyżowań -komentuje podinsp. Marek Myszkiewicz, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach. Kierowcy najczęściej skarżyli się, że wprowadzone na miejsce stałych blaszek sygnalizatory świetlne blokują ruch. – Widzę pustą drogę, ale muszę czekać aż zapali się zielone. Najgorzej jest w nocy, kiedy prawie w ogóle nie ma ruchu. A gdyby była blaszka z zieloną strzałką, mógłbym swobodnie przejechać – mówi Jurek, przedstawiciel handlowy.
O tym, że zielone strzałki usprawnią ruch przekonany jest również Wojciech Cylwik, p.o. naczelnik Wydziału Dróg siedleckiego Urzędu Miasta. Jednak daleki jest od stwierdzenia, że to złoty środek na drogowe bolączki. – Wszystko zależy od sytuacji i od skrzyżowania. Bo to nie jest tak, że jeśli na wszystkich skrzyżowaniach powiesimy w czambuł zielone strzałki, to zrobi nam się samochodowy raj i sytuacja od razu się tam poprawi – wyjaśnia. Problemem polskich ulic jest, jego zdaniem, ich szerokość oraz ilość samochodów.
Gorzej dla pieszych
Jednak jedno z bardziej kolizyjnych skrzyżowań w Siedlcach powrotu strzałek się nie doczeka. – W planach jest przebudowa skrzyżowania ul. Piłsudskiego, Armii Krajowej i Wojskowej. Każdy będzie miał własny cykl świateł – dodaje Cylwik. W innych przypadkach Wydział Dróg, jak zapewnia naczelnik, będzie rozważał, czy powieszenie strzałek usprawni ruch. Konsultantami w tej kwestii ma być Policja oraz Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego. Koszt jednej strzałki wraz z instalacją to kwota 90 zł.
Najmniej z powrotu zielonych strzałek cieszą się piesi. Obawiają się, że kierowcy nie będą zwracać uwagi na przechodzących po pasach. – Tam, gdzie jest sygnalizator świetlny, jest pewność, że kierowca zwolni przed przejściem. A w momencie, kiedy wróci strzałka, pieszy będzie miał zielone i kierowca zielone, kolizja gotowa – boi się pani Irena, rencistka. Myszkiewicz zwraca uwagę, że kierowcy muszą pamiętać o ustąpieniu pierwszeństwa pieszym.
Kinga Ochnio