Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Gdy miasta się bratają

Mamy je na Ukrainie, Węgrzech, Włoszech, a nawet we Francji. Zanim dojdzie do oficjalnych wizyt w konkretnych miejscach, pierwsze lody przełamuje najczęściej młodzież. Potem kontakty się zacieśniają, by w końcu mogło dojść do regularnych spotkań z nowymi znajomymi z zagranicy.

Miasta partnerskie to, jak przekonują moi rozmówcy, szansa na lepszy rozwój zarówno kulturalny, jak i gospodarczy. Dzięki tym kontaktom ludzie związani z kulturą mają szansę zaprezentować swoje umiejętności szerszemu gremium, a co za tym idzie, zdobyć nowe doświadczenia. Za sprawą bliskich kontaktów między miastami polskimi a partnerskimi przyjacielskie więzi nawiązują często szkoły. To sprzyja temu, aby młodzież odwiedzała się wzajemnie, co daje szansę na poznanie Europy.

Z Ziemi włoskiej do Węgrowa

Najwięcej kontaktów nawiązano w I kadencji samorządu terytorialnego, czyli w latach 1991-1994. – Współpraca pomiędzy podmiotami z Węgrowa a partnerami z Ukrainy sięga lat dziewięćdziesiątych, a zapoczątkowali ją węgrowscy harcerze – przypomina Dorota Skrzypek z węgrowskiego Urzędu Miasta. Do pierwszego spotkania węgrowskiej młodzieży z dziećmi z Ukrainy doszło w 1993 r. na obozie w Dołdze. Zaowocowało ono harcerskim obozem na Ukrainie już w rok później. To współdziałanie młodzieży zapoczątkowało przyjaźń między miastami Żółkiew i Skole, którą przypieczętowaną umowami partnerskimi podpisanymi w 2005 r. Niedawno natomiast Węgrów nawiązał kontakty z włoską Valsoldą. Jak się okazało, te oba miasta wiele łączy. – To właśnie twórcy pochodzący z Valsoldy budowali Węgrów. Budowle znajdujące się u Włochów są bardzo podobne do tych, które znajdują się w naszym mieście. Przykładem może być chociażby nasza Bazylika Mniejsza – tłumaczy Skrzypek. ...

Kinga Ochnio

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł