Kościół
Źródło: PHOTOWITCH+DREAMSTIME
Źródło: PHOTOWITCH+DREAMSTIME

Nie wierzę – nie potrafię sobie wyobrazić

Antyklerykalizm znów staje się modny. Przybiera różne formy: raz jest agresywny, innym razem podstępny i inteligentny. Sięga po ludzki egoizm i nim się posługuje, strojąc go we wzniosłe frazesy o wolności. Wydaje się jednak, że ateizm jako taki jest niemożliwy do przyjęcia przez człowieka. Jest wbrew ludzkiej naturze. W czym zatem tkwi problem?

Nie warto wylewać atramentu i marnować czasu, analizując pomysły nowego szefa polskiej lewicy, okrzykniętego (chyba nawet ku jego zaskoczeniu) „polskim Zapatero”, bo to nic innego jak rozpaczliwe chwytanie się belki ze statku, który dawno rozbił się o rafy logiki i absurdu. Pomysły typu: wyrzucenie krzyży z miejsc publicznych, wypchnięcie Kościoła z przestrzeni publicznej do katakumb kultury, zmarginalizowanie zasad moralności chrześcijańskiej i całkowite pominięcie jej w kraju katolickim przy ustanawiania prawa to idee „odgrzane” jeszcze z XIX i XX w. Panu Sławkowi (eksministrantowi, więc powinien być „w temacie”) sugerujemy, że skoro tak poważnie bierze się za oczyszczanie przestrzeni publicznej z wszelkich śladów religii, niech domaga się zmiany 7-dniowego tygodnia (7. dnia Bóg przecież odpoczął po dziele stworzenia; tego dnia Chrystusa zmartwychwstał) np. na 10-dniowy, niech zażąda likwidacji imienin z kalendarza (wszak imiona te to zwykle wspomnienia świętych i błogosławionych Kościoła), zdelegalizuje choinkę bożonarodzeniową i jajka wielkanocne (znak nowego życia, odniesienie do Zmartwychwstałego). ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł