Region
Czy uda się dojść do porozumienia?

Czy uda się dojść do porozumienia?

Nie ustają żądania płacowe pracowników Domu Pomocy Społecznej w Ryżkach w powiecie łukowskim. W czerwcu odbyło się spotkanie robocze z wicewojewodą Henryką Strojnowską, w którym uczestniczyli przedstawiciele DPS-ów z województwa lubelskiego. Padły konkretne propozycje i ustalenia.

– Pani Strojnowska przedstawiła kryteria przyznawania dodatkowych pieniędzy dla placówek, w których pracujemy. Jeśli starosta dał przykładowo 100 zł podwyżki, podobną kwotę dołoży województwo. Taka decyzja wypływa z przeświadczenia, że to starosta jest gospodarzem na swoim terenie i to właśnie on jest uprawniony do rewaloryzacji wynagrodzeń – mówi przewodniczący związków zawodowych w Ryżkach Zdzisław Skrzynecki.

Kilka dni temu powiat łukowski otrzymał z województwa 120 tys. zł na podwyżki dla pracowników Domów w Ryżkach i przy ul. Broniewskiego w Łukowie. – W kwietniu wypłaciliśmy podwyżkę w wysokości 100 zł brutto, teraz będzie kolejna – tłumaczy starosta łukowski Janusz Kozioł. – Zdaję sobie sprawę, że nie są to duże pieniądze. Ludzie pracują ciężko, a zarabiają mało. Wiem, że wynagrodzenia ich nie satysfakcjonują, budżet powiatu jest jednak napięty. Nie możemy sobie pozwolić na zmiany i dodatkowe przesunięcia. Moglibyśmy brać kredyty, zaciągać różne zobowiązania, ale byłoby to rozwiązaniem doraźnym, na krótką metę, a nie o takie przecież nam chodzi – dodaje.

Pod koniec czerwca starosta spotkał się ze związkowcami i pracownikami z Ryżek. – Usłyszeliśmy, że powiat podejmie starania, by zostały nam przekazane jakieś dodatkowe pieniądze. Liczymy na to. Dla przykładu podam, że starosta parczewski wygospodarował na 1 osobę podwyżkę w wysokości 318 zł. Jeśli tyle samo dołoży województwo, wynagrodzenia pracowników znacznie wzrosną. Miejmy nadzieję, że z podobną sytuacją spotkamy się w naszym powiecie – zauważa Skrzynecki. Co na to starosta? – No cóż, pani wojewoda rozbudziła nadzieje i wyróżniła tylko DPS-y. Jeśli nawet wygospodarujemy dodatkowe środki, wywoła to niezadowolenie w innych placówkach opiekuńczych w powiecie. Nie możemy sobie na to pozwolić. Musimy wypracować kompromis, który zadowoli obie strony – podkreśla.

Wypracowanie kompromisu, o którym mówi starosta, wcale nie będzie takie proste. – Nasze żądania choć w części muszą zostać spełnione. Oczekujemy poważnego potraktowania. Niedługo dojdzie do spotkania z Jarosławem Dudą, sekretarzem stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Liczymy na zapowiedź zmian systemowych w zakresie pomocy społecznej. Jeśli nie otrzymamy żadnych obietnic, zaostrzymy protest: napiszemy do Trybunału Konstytucyjnego bądź do Strasbourga – stwierdza Z. Skrzynecki.

Przypomnijmy, że protest w Domu Pomocy Społecznej w Ryżkach trwa w zasadzie od stycznia. Szczególnie ostre formy przybrał w maju, kiedy to pracownicy i związkowcy pikietowali pod gmachem Senatu oraz Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Na spotkaniu z minister Jolantą Fedak zostały przedstawione konkretne warunki, których spełnienia domagali się demonstrujący. Na plan pierwszy wysuwano podwyżkę wynagrodzeń o 1000 zł, dodatki za pracę w niedziele i święta oraz przyznanie urlopów zdrowotnych po przepracowaniu 10 lat. Już wtedy było wiadomo, że postulaty te są mało realne i nie mają szans realizacji.

Teraz żądania nie idą już tak daleko, aczkolwiek związkowcy domagają się wygospodarowania dodatkowych środków przez powiat łukowski na podniesienie zarobków. Powiat tych pieniędzy nie ma, a jeśli nawet je posiada, nie będzie chciał spełnić żądań, obawiając się negatywnej reakcji innych podlegających mu placówek opiekuńczych. Mamy zatem do czynienia za prawdziwie patową sytuacją. Wypada tylko liczyć na to, że jakieś drogi wyjścia z tej trudnej sytuacji jednak się znajdą.

Marcin Gomółka