Czuło się prawdziwą solidarność
W Spółdzielni na ponad 1.000 pracowników było blisko 900 członków Solidarności, podobnie było w Biawenie czy fabryce mebli. Funkcjonowały też inne związki, ale procentowo do Solidarności należało najwięcej osób. Bialska Spółdzielnia Inwalidów jako jedyny zakład w stanie wojennym wyhaftowała sztandar. Potem odbyła się przepiękna Msza za Ojczyznę z jego poświęceniem. Ten sztandar był spłacany na raty. Teraz wisi on w Spółdzielni Inwalidów na honorowym miejscu.
Bialskie Msze za Ojczyznę miały niezwykłą oprawę…
Przyjeżdżało na nie wielu księży – z Siedlec, Warszawy czy Terespola. Ich dobrym duchem był ks. Roman Wiśniewski. Proszę sobie wyobrazić Mszę, podczas której milicja wchodzi w szyku i przez całe nabożeństwo stoi przy ołtarzu w mundurach. Jakie to było przeżycie, kiedy usłyszałam, jak komendant mówi z pamięci Modlitwę Wiernych! My nie wyszliśmy z Kościoła – aniołowie nas wynieśli, wyfrunęliśmy… To było coś cudownego. Msze za Ojczyznę dodawały nam sił, w czasie tych nabożeństw gromadziła się cała Biała. ...
Magdalena Szewczuk