Opinie
Źródło: Marcin Babicz
Źródło: Marcin Babicz

Nieśmiałość

Czy nieśmiałość w dobie Internetu, gdzie nie istnieją tematy tabu, a każdy stoi przed szansą odnalezienia bratniej duszy, wciąż ma rację bytu?

 

Jedni bronią stanowiska, że sieć sprzyja pielęgnowaniu anonimowości, co stwarza okazję do wykrzyczenia się także ostrożnym i wycofanym, oraz że zmiana nastawienia jest wyłącznie kwestią woli. Inni utrzymują, że człowiek nieśmiałym rodzi się – i basta! A co na to psychologia?

 

Katarzyna obwinia swoich rodziców. Od ciotek wie, że w dzieciństwie rozpierał ją nadmiar energii, który ci skutecznie tłamsili zawstydzaniem bądź karami. Zdarzały się kuksańce w bok lub czesanie zawczasu szmatą przez głowę w myśl stwierdzenia: „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Wystarczało, że dziewczyna weszła do mieszkania przed matką czy mniej grzecznie zareagowała na „dzień dobry”, by usłyszała wypowiedziany syczącym głosem stos uwag na temat swojego skandalicznego zachowania. W końcu dała wiarę ich sugestiom!

Justyna była „słonkiem” matki i „rybką” tatusia. Słodkie? – W dzieciństwie – ripostuje z wnioskiem, że złota klatka, w jakiej ją zamknięto na lata, nie służyła separacji od zła świata, ale wpajaniu, iż wokół czyhają same niebezpieczeństwa. – W wieku 18 lat byłam już emocjonalną kaleką – potwierdza. I uzupełnia, że pod wpływem zderzenia z rzeczywistością, stan wycofania systematycznie się pogłębiał. – Rumieńce, które przeklinałam, matka wskazywała jako powód do dumy! Paranoja. Podobnie jak to, że lekarstwem na lęk miało być przybieganie do niej i chowanie się pod jej spódnicę. ...

Agnieszka Warecka

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł