Wreszcie
Na parkiecie hali w Łodzi, na której gra CHKS, doszło do niespodzianki. Faworyzowani gospodarze zostali ograni przez zespół, który w dotychczas rozegranych 7 tegorocznych kolejkach nie odniósł zwycięstwa, raz tylko remisując. Mecz w Łodzi był bardzo zacięty i wyrównany. Było dużo walki, co zaowocowało karami z obu stron. W tej ostrej walce bialczanie nie pękli i grając równo przez cały mecz, odnieśli pierwsze, jakże ważne zwycięstwo. Na pochwalę zasłużył cały zespól AZS AWF, szczególnie jednak należy wyróżnić Żuka i Deszczyńskiego. Na wygraną trener Sławomir Bodasiński patrzy bardzo spokojnie, zdając sobie sprawę z mankamentów, jakie posiada drużyna, Akademikom brakuje zwłaszcza rozgrywającego, co oczywiście w sposób zasadniczy wpływa na rozgrywanie akcji ofensywnych.
Andrzej Materski