Ogień zabrał im dom
Kilka tygodni temu ogień zabrał im dobytek całego życia. Spłonął ich ukochany dom. Kilkudziesięcioletni budynek, który odziedziczyli po rodzicach pana Narcyza. To właśnie w tym parterowym drewniaku on sam przyszedł na świat. W tym domu wspólnie z żoną Reginą wychowali trójkę dzieci. Tutaj spędzali wszystkie święta. Te ostatnie były jednak najsmutniejsze. Bo choć od pożaru minął już miesiąc, to Wyczółkowskim wciąż trudno zapomnieć o tym, co się stało.
Stracili wszystko
Piątek, 20 marca, parę minut po 13.00. Pan Narcyz usłyszał w pokoju obok dziwny trzask. Oboje z żoną poszli sprawdzić, co się dzieje. Nawet przez myśl im nie przeszło, że za chwilę będą musieli uciekać z własnego domu. ...
Jolanta Krasnowska