Potwierdzenie OC niezbędne?
Sprawa dotyczy regulacji odnoszących się do ubezpieczeń komunikacyjnych. Nowelizacja została już podpisana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Posłowie komisji „Przyjazne Państwo” chcieli odstąpienia od surowego karania przez policję kierowców, którzy zapomnieli zabrać ze sobą polisę OC. Swoją decyzje uzasadniali tym, że obecnie, gdy kierowca nie ma możliwości okazania dowodu zawarcia ubezpieczenia w formie papierowej, jego pojazd jest odholowywany na parking policyjny. Jednak w sytuacji, kiedy funkcjonariusze policji posiadają telefony i komputery z dostępem do Internetu, możliwe staje się sprawdzenie, czy umowa obowiązkowego ubezpieczenia OC została zawarta. Jednak Polska Izba Ubezpieczeń wystąpiła do prezydenta, aby nie podpisywał ustawy w obecnym kształcie. Gdy to nie pomogło, postanowiła wysłać ją do Trybunału. Zwróciła się też o pomoc do Komisji Europejskiej, bo nowe przepisy uważa za niezgodne z prawem unijnym.
– Sprawa ma związek z tzw. „odholowywaniem” – wyjaśnia Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Polski parlament zdecydował o zniesieniu niemal wszystkich sankcji za brak ubezpieczenia OC pojazdu mechanicznego. Zwracamy uwagę, że zgodnie z dyrektywą UE każde państwo członkowskie ma obowiązek podejmować wszelkie stosowne środki, aby zapewnić, że odpowiedzialność cywilna odnosząca się do ruchu pojazdów przebywających na jego terytorium jest objęta ubezpieczeniem. Tymczasem parlament doprowadził do sytuacji, w której za brak ubezpieczenia grozi jedynie mandat 50 zł oraz kara nałożona przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Parlament uniemożliwił też wyłączanie nieubezpieczonego pojazdu z ruchu drogowego, czym naraża na ogromne niebezpieczeństwo przede wszystkim ofiary wypadków – dodaje.
PIU od wielu miesięcy zabiegała o taki kształt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym, by pojazd, którego kierowca nie ma przy sobie dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy ubezpieczenia OC (lub w ogóle nie wykupił polisy), był przez policję wyłączany z ruchu. Zdaniem PIU najlepszym rozwiązaniem byłoby zatrzymanie dowodu rejestracyjnego za pokwitowaniem. Nowe przepisy oceniają jednoznacznie. – To wprowadzenie nierówności pomiędzy tymi, którzy dopełniają obowiązku zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, a osobami poruszającymi się pojazdami bez dopełnienia tego obowiązku, narażając innych uczestników ruchu drogowego na szkody – wyjaśnia Jan Grzegorz Prądzyński.
Sejm zakładał, że policja w elektronicznej bazie danych będzie mogła na bieżąco sprawdzać, czy dany pojazd jest ubezpieczony. Zdaniem PIU to jednak niewykonalne, bo nie ma ona dostępu on-line do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Izba ostrzega jednocześnie, że w Polsce jest obecnie około 200 tys. pojazdów nieubezpieczonych.
JAG