Historia
Wobec elekcji Stanisława Poniatowskiego

Wobec elekcji Stanisława Poniatowskiego

Podczas sejmu konwokacyjnego termin elekcji nowego króla wyznaczono na 27 sierpnia 1764 r., zaś odbycie sejmików przedelekcyjnych na koniec lipca. W obawie o frekwencję ustalono, aby z każdego powiatu na sejmie stawiło się po sześciu posłów.

Część dawnych opozycjonistów widząc, że ich plany polityczne legły w gruzach, bo hetman Jan Klemens Branicki i wojewoda Karol Radziwiłł wyjechali z kraju, zaczynała zmieniać swą opcję. Tak uczynił stolnik Marcin Matuszewicz. Już 19 lipca postanowił zaoferować swe usługi kanclerzowi Michałowi Czartoryskiemu, a jadąc do Warszawy, wstąpił do sanktuarium w Leśnej, a potem do Korczewa – do stolnika mielnickiego Leona Kuczyńskiego.

Jednak północne tereny województwa podlaskiego nie chciały być uległe Czartoryskim. Tamtejsza szlachta uchwaliła podymne na koszt wyprawy elekcyjnej, dlatego później oskarżono ją o działalność na rzecz przebywającego na emigracji hetmana Branickiego. Ziemia bielska wybrała posłów niechętnych „Familii”. Zostali nimi podstoli bielski Stanisław Karwowski i starosta brański Maciej Maurycy Starzeński. Wprawdzie łowczy ziemi bielskiej Władysław Orsetty przed obradami otrzymał list od stolnika Poniatowskiego, przyszłego elekta, który zabiegał o jego poparcie, ale odpisał mu odmownie, zarzucając zgwałcenie wolności polskiej i wprowadzenie wojsk moskiewskich. Wybory w Mielniku, gdzie zwyciężył Butler, i Drohiczynie (wygrał Ossoliński), poszły po myśli Czartoryskich. Nawet w wydanej posłom instrukcji zaznaczono wyraźnie, że mają dać poparcie dla kandydatury elekta Stanisława Poniatowskiego. Z ziemi brzeskiej wybrano M. Matuszewicza i Józefa Sosnowskiego. Ten ostatni został przewidziany na marszałka sejmu elekcyjnego. Gdy poseł carowej Keyserling zarekomendował Stanisława Poniatowskiego do korony, posłowie z ziemi brzeskiej złożyli oficjalną wizytę kandydatowi. Jeden z nich, Niemcewicz, prosił przyszłego elekta, aby nie ulegał modzie i nosił się po polsku. Otrzymał odpowiedź odmowną. W Warszawie słychać było zgiełk i krzyki w obcym języku, bo wszędzie stały wojska rosyjskie, które „strzegły” elekcji. Dlatego na sesjach sejmowych posłowie bali się narażać. Matuszewicz zapisał, że „jak niemi i głusi musieli być”.

6 września 1764 r. proponowany król objechał pole elekcyjne, pozdrawiając wyborców. Chorągiew woj. podlaskiego trzymał chorąży Franciszek Maksymilian Ossoliński. Sufragia woj. brzeskiego podpisali: Józef Sosnowski, M. Czartoryski, Jerzy Fleming, M. Matuszewicz, płk Kropiński i inni. Chorągiew tego województwa niósł chorąży Kurzeniecki.

Właściwa elekcja odbyła się 7 września. Pamiętnikarz zanotował: „Wyjechaliśmy tedy wszyscy konno z rezydencji Sosnowskiego, marszałka sejmowego, i jechaliśmy porządnie na pole elekcyjne, na miejsce dla poszczególnych województw wytknięte”. Oblicza się, że na elekcję przybyło ponad 5 tysięcy szlachty z całego kraju, najliczniej chyba z województwa sandomierskiego. Ze wschodnich ziem najbardziej wyróżniali się Podlasianie, szczególnie powiat mielnicki. M. Matuszewicz zanotował: „Ziemia zaś tylko jedna mielnicka oddawszy sól suchedniową [daninę pieniężną – J.G.] 3-letnią Butlerowi, staroście sądowemu, i Leonowi Kuczyńskiemu, stolnikowi swemu mielnickiemu, 2 chorągwie 100-konne z tyleż pachołkami w mundurach jednostajnych, tj. kontuszach błękitnych i żupanach karmazynowych wystawiła i ta ziemia najparadniej i najregularniej prezentowała się”. Szacuje się, że z Podlasia mogło być nawet kilkaset osób. Niemal do wieczora głosujący składali podpisy. Następnie prymas Łubieński wyjechał na środek pola i, stojąc na pustym tronie, zapytał szlachtę, czy chce jako króla Stanisława Poniatowskiego. Gdy zgromadzeni wołali „wiwat”, oświadczył, że elekcja została przeprowadzona. Marszałek sejmu mianował posłów z trzech prowincji: Wielkopolski, Małopolski i Litwy do podpisów na dokumencie. Wiadomo, że z Podlasia na dyplomie elekcji podpisał się Wiktoryn Kuczyński, chorąży drohicki, właściciel Cichostowa i Okalewa. Po przemówieniach wszyscy całowali obranego króla w rękę. Potem nowy monarcha jechał konno do katedry św. Jana na uroczyste „Te Deum”. Przed świątynią jako asysta wspaniale prezentowały się wspomniane dwie chorągwie z ziemi mielnickiej.

13 września 1764 r., po podpisaniu paktów konwentów (w układaniu których brał udział Marcin Matuszewicz), Stanisław Poniatowski złożył przysięgę królewską i wygłosił mowę. Na uroczystym obiedzie, który wydał, obecni byli m.in. właściciel Siedlec Michał Czartoryski, pan Międzyrzeca August Czartoryski i M. Matuszewicz. Wdzięczny król mianował właściciela Sosnowicy, Józefa Sosnowskiego, pisarzem polnym, darując mu diamentowo-brylantowy pierścień, a Wiktoryna Kuczyńskiego, chorążego drohickiego, swym szambelanem.

Koronację królewską zaplanowano na 25 listopada, ale zanim nastąpiła, odbyły się w Brześciu sądy konfederacji generalnej litewskiej. Jej marszałkiem został Michał Brzostowski. Najwięcej spraw zgłoszono przeciwko K. Radziwiłłowi, właścicielowi Białej, który przebywał na emigracji. Pretensje finansowe jego dłużników, rzeczywiste i fałszywe, zasądzano na dobrach radziwiłłowskich, porządnie już zdewastowanych.

Tymczasem od poprzedniego manifestu odstąpił hetman J.K. Branicki, uznając prawo do korony nowego elekta, dzięki czemu mógł on uzyskać szanse powrotu z emigracji. W październiku 1764 r. w Białymstoku odbyła się narada z udziałem Mokronowskiego, Starzeńskiego i Matuszewicza, na której sugerowano Branickiemu powrót do kraju. Wszystko zależało od decyzji „Familii”. Jednak mające charakter sondażu w sprawie spotkanie w Konstantynowie stolnika Matuszewicza, referendarza Przeździeckiego, pisarza Sosnowskiego i marszałka konfederackiego Brzostowskiego nie przyniosło żadnych efektów.

Józef Geresz