Strach ma wielkie oczy
W Stanach Zjednoczonych, kraju liberalnej gospodarki, system bankowy załamał się. Tysiące ludzi straciło pracę, dochody i musiało opuścić swoje piękne domy kupione na kredyt. Teraz mieszkają w namiotowych miasteczkach na obrzeżach miast i stoją w kolejkach po darmowe posiłki. Mit zrobienia zawrotnej kariery od pucybuta do miliardera na razie odstawiono do kąta. Polacy też coraz częściej z obawą patrzą w przyszłość. Czy słusznie?
Statystyki do kosza?
Dane urzędów pracy i Głównego Urzędu Statystycznego nie potwierdzają tych obaw. – Wszystko zależy od interpretacji – uważa Edward Tymoszyński, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Białej Podlaskiej. – Cyfry przecież można analizować, porównywać i ewentualnie stwierdzić, że są konsekwencją kryzysu. Maj już za nami z liczbą 9.210 bezrobotnych. Mamy tendencję spadającą od marca, kiedy bezrobocie wynosiło 10.170, w kwietniu zmalało już do 9.600, a teraz do 9.200. W kraju w ostatnim czasie też odnotowujemy tendencję spadkową – dodaje. Być może jest to spowodowane pracą sezonową, choć nie mamy jej tyle, ile oczekiwań i potrzeb społecznych. – Te 9.210 to również mniej względem maja rok temu – podkreśla dyrektor.
Na terenie PUP w Białej Podlaskiej nie było zwolnień grupowych w ostatnim czasie, które mogłyby być efektem kryzysu. Jedynie Cargo Małaszewicze zamierza się zrestrukturyzować, w związku z czym przyjęli dwa etapy działań. Pierwszy to dobrowolne odejścia, drugi – zwolnienia, jeśli ktoś nie chciał odejść dobrowolnie. Czy te zwolnienia są efektem kryzysu? – Każda restrukturyzacja z czegoś wynika – rozważa E. ...
Monika Grudzińska