Atmosfera podstawą
Na ponowną grę piłkarzy Podlasia w III lidze kibice piłki nożnej w Białej Podlaskiej czekali długie 10 lat. Cierpliwość sympatyków, działaczy i samych zawodników w końcu została nagrodzona. Jedenastka Podlasia w ładnym stylu, nie przegrywając żadnego z 30 spotkań w IV lidze lubelskiej w sezonie 2008/2009, zajęła I miejsce i uzyskała awans do grona III-ligowców grupy lubelsko-podkarpackiej.
– Do rywalizacji w lidze Podlasie wystartowało z nadzieją na jak najkorzystniejsze zaprezentowanie się i wywalczenie możliwie najlepszej pozycji. Nie było założenia, że drużyna musi awansować. Podejmując się pracy w Podlasiu, miałem plan zbudowania zespołu w ciągu 2-3 lat. Nie postawiono przed drużyną awansu za wszelką cenę. Jednak w trakcie rozgrywek, zwłaszcza po zakończeniu I rundy, sytuacja w tabeli tak się ułożyła, że na wiosnę mogliśmy realnie powalczyć o awans – stwierdza trener zespołu Dariusz Banaszuk.
W trakcie przerwy zimowej Podlasie dokonało wzmocnień kadrowych, pozyskując trzech piłkarzy: Wojciecha Jarzynkę, Mateusza Bojarczuka oraz Zbigniewa Stonio. Wzmocnienia plus praca treningowa i atmosfera w zespole – co podkreśla każdy związany z klubem – dały efekty. Podlasie w rundzie wiosennej prezentowało się jeszcze lepiej niż na jesieni. Nie tylko dogoniło, wydawało się zdecydowanego lidera, Wisłę Puławy, ale na zakończenie rozgrywek okazało się lepsze.
Podlasie uzyskało tyle samo punktów, co Wisła, ale miało lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Ekipa trenera Banaszuka wygrała 20 meczów, 10 zremisowała i ani jednego nie przegrała. Do tego, co jest godne podkreślenia, strzelając 61 goli przy 15 straconych. Bialczanie grali bardzo dobrze w defensywie, w czym zasługa bramkarza rodem z Białorusi – Dmitrija Ekimova, który nie tylko świetnie bronił, ale był także dobrym duchem zespołu, przyczyniając się do tak dobrej atmosfery. Oprócz niego trener Banaszuk wyróżnia za miniony sezon: Wojciecha Jarzynka, Jarka Szendela, którego uważa za najlepszego obrońcę IV ligi w minionych rozgrywkach, Marcina Korneluka oraz Patryka Magiera. Zwłaszcza ten ostatni zawodnik mógł zaimponować. Wyraźnie rozwinął się, strzelił trzynaście goli na wiosnę i w pełni zastąpił kontuzjowanego Michała Bala, o co bał się trener Banaszuk. Należy także podkreślić dobrą grę młodzieżowców: juniora Piotra Litwiniuka i Łukasza Mirończuka, którzy latem ubiegłego roku przyszli z TOP 54 Biała Podlaska.
Trener Banaszuk sukces zespołu upatruje w kilku aspektach, które udało się zrealizować, a mianowicie: planie pracy, dobrym zgrupowaniu w Straszęcinie przed rywalizacją w IV lidze, doborze kadry zawodniczej, intensywnej pracy oraz dogadaniu się z piłkarzami, co wytworzyło bardzo dobrą atmosferę w zespole. Mówiąc o niej, należy podkreślić, że udało się ją zbudować w zespole, mimo tego że piłkarze z Białej Podlaskiej za występy dostawali niewielkie, nawet jak na IV ligę, pieniądze. Więcej, po awansie piłkarze nadal chcą grać w tym klubie, mimo iż pieniądze, w tym przypadku w przełożeniu na III ligę, także nie będą duże. Okazuje się więc, że nie tylko one budują odpowiedni klimat w drużynie. Wzajemne relacje między zawodnikami, trenerem a działaczami mają duże znaczenie. Inna sprawa to fakt, że zespołowi Podlasia dobrze szło w lidze, a jak wiadomo wyniki mają niebagatelny wpływ na wszystko, co dzieje się w klubie. Zgoła inaczej jest w przypadku niepowodzeń. Wówczas przeszkadzać mogą nawet błahe sprawy.
W Podlasiu udało się jednak wszystko tak poukładać, że jedenastka przeszła przez ligę niemal jak walec, wygrywając 2/3 i remisując 1/3 spotkań. Związani z klubem mają zatem powody do zadowolenia. Przed rywalizacją w III lidze nie ma huraoptymizmu, nastroje są stonowane. Trener Banaszuk podkreśla, że klub myśli przede wszystkim o zadomowieniu się w tej klasie rozgrywkowej, okrzepnięciu, zdobyciu uznania u rywali.
Oczywiście, jak na beniaminka przystało, hasło numer jeden na batalię w III lidze to utrzymanie się w tej klasie rozgrywkowej. Wydaje się, że cel, patrząc z perspektywy obecnej sytuacji w klubie i układaniu wszystkich spraw związanych z funkcjonowaniem Podlasia, beniaminek z Białej Podlaskiej powinien osiągnąć.
Andrzej Materski