Stop przemocy wobec… zwierząt
Młodzież krzywdzi dla zabawy. Dorośli, najczęściej mężczyźni, po to, by pokazać swoją wyższość i siłę, rozładować gniew. Chyba każdy z nas spotkał się z przypadkiem maltretowania zwierzą. Wielu żałuje, że nie zgłosiło tego na policję.
Dlaczego krzywdzą?
– Kilka lat temu mój sąsiad złapał wróbelka, przywiązał sznurek do jego nóżki. Ptak próbował się uwolnić, ale nie mógł. Chłopcy dodatkowo rzucali w niego kamieniami. Razem z koleżanką uwolniłyśmy go, ale zdechł z wymęczenia. Jak można być tak okrutnym? – zastanawia się studentka Małgorzata.
Anna, mieszkanka wsi Karwacz, przytacza inny przypadek. – Mężczyzna chciał przywiązać psa. Nie miał łańcucha, więc użył sznurka od snopowiązałki. Ten, z powodu szarpania, tak wbił się psu w ciało, że w żaden sposób nie dało się mu pomóc. Mało kto zresztą próbował, bo gnijąca rana powodowała okropny smród, a pies stawał się nerwowy – wspomina.
Swego czasu głośna była też sprawa 20-letniego chłopaka, który znęcał się nad chomikami, wieszając je na specjalnie skonstruowanej szubienicy, a filmy prezentujące zaaranżowane przez siebie sceny umieszczał na jednym z portali. Odpowiadając na pytanie, dlaczego to robi, tłumaczył, że szczury są mądrzejsze, a ludzie niesłusznie lubią chomiki. Za swój czyn odpowie przed sądem.
Nie przejść obojętnie
Brak wyobraźni i serca bulwersuje, ale jakimi ludźmi są ci, którzy maltretują zwierzęta specjalnie, by sfilmować czyn i ku uciesze innych zamieścić go w Internecie? Psycholog Elżbieta Trawkowska-Bryłka tłumaczy, że bardzo często przemoc wobec zwierząt ma charakter kompensacji różnego rodzaju braków, np. niskiego poczucia własnej wartości. Jest też sposobem na rozładowanie lęku oraz złości na istocie słabszej i bezbronnej. – Daje to poczucie siły i władzy osobom, które w życiu same były ofiarami przemocy. Znęcając się nad zwierzętami, z roli ofiary przechodzą do roli kata – wyjaśnia.
Na szczęście zgłoszone przypadki maltretowania bada policja. Interweniuje również Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które w każdym większym mieście ma swoje jednostki. Piotr Jaworski z TOZ potwierdza, że w 2008 r. w województwie mazowieckim stwierdzono 689 przypadków dotyczących znęcania się nad zwierzętami, z czego 145 zakwalifikowano jako sprawy karne. W towarzystwie działają inspektorzy, którzy niezależnie i, jeśli zachodzi taka potrzeba, wraz z interwencją policji badają zgłoszone przypadki.
Zgodnie z ustawą za maltretowanie zwierząt znęcającemu grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat. Sprawca może dodatkowo stracić zwierzę (jeśli był jego właścicielem), zapłacić grzywnę i nawiązkę na cel związany z ochroną zwierząt, a nawet otrzymać zakaz wykonywania określonego zawodu. Przestępstwem jest m.in. zabijanie zwierząt niezgodnie z ustawą o ich ochronie; zadawanie bólu lub cierpień; złośliwe straszenie lub drażnienie; utrzymywanie ich w niewłaściwych warunkach bytowania; porzucanie, w szczególności psa i kota; stosowanie okrutnych metod w chowie lub hodowli; organizowanie walk zwierząt.
Każdy, kto wie o uśmierconym lub maltretowanym zwierzęciu, powinien zgłosić sprawę policji lub organizacji zajmującej się ochroną praw zwierząt, z którymi ta współpracuje.
KAROLINA SULEJ
MOIM ZDANIEM
ELŻBIETA TRAWKOWSKA-BRYŁKA
PSYCHOLOG
Osoby, które znęcają się nad zwierzętami, najczęściej same były świadkami przemocy (np. w rodzinie) lub doświadczyły jej bezpośrednio na sobie. Przemoc destrukcyjnie wpływa na rozwój emocjonalny dzieci i młodzieży oraz powoduje silne urazy psychiczne. Skutkiem tego są zaburzenia osobowości, które najczęściej przybierają właśnie postać agresywnych i okrutnych zachowań wobec ludzi i zwierząt.
WA