Optymistycznie zakodowana
Urodziła się w Międzyrzecu Podlaskim. Po skończeniu studium nauczycielskiego w Lublinie, wyszła za mąż i wróciła do rodzinnego miasta, przywożąc ze sobą męża – Ryszarda Kornackiego – poetę, prozaika i publicystę. Oboje zaczęli pracę w Szkole Podstawowej nr 2. Już wtedy ich działalność wykraczała poza pracę zawodową. Ona prowadziła koła teatralne, recytatorskie i kultury żywego słowa, on też udzielał się społecznie, pisał i publikował swoje wiersze. Krystyna również, choć wydawałoby się zdominowana przez twórczość męża, w przerwach między domowymi zajęciami, przelewała myśli na papier.
Jeszcze coś napiszę
Mimo wielu obowiązków domowych oraz aktywnej pracy zawodowej i społecznej, nie zaprzestała tworzenia. Przez lata pisała tylko do szuflady i jedynie dzięki operatywności jej męża niektóre utwory ujrzały światło dzienne. – Już w szkole pisałam dobre wypracowania i rymowanki. Wspólnie z koleżankami przygotowywałyśmy akademie, koncerty życzeń, śpiewałyśmy i tańczyłyśmy. Nasze życie było kiedyś szybkie i bogate, zupełnie inne niż dziś, gdy wolny czas młodzieży zdominowały komputery i nie ma nawet czasu na rozmowę – podkreśla. ...
BZ