Opinie
Źródło:
Źródło:

Jak w rodzinnym domu

- U nas zawsze są dwie choinki. Jedna ze zwykłymi ozdobami, a druga słodka. Jak zjemy jej ozdoby, to wieszamy kolejne. To pomysł naszej babci - mówi jedna z córek Edyty i Jarka Wojtasińskich, którzy w Żabcach pod Międzyrzecem prowadzą Dom Rodzinny.

W domu Wojtasińskich wita mnie pan Jarek i ich pies Nala. Z głębi słychać gwar i głosy nastolatków, z salonu dobiega śmiech dziewcząt, a z kuchni dochodzi zapach pieczonego ciasta. – Pieką się właśnie słodkie ozdoby na naszą choinkę – mówi z uśmiechem pani Edyta. – Na wigilii będzie u nas 30 osób, więc i przygotowania trochę trwają. Dzieci są już duże, więc zrobiliśmy losowanie, kto komu robi upominek. To oczywiście tajemnica, ale zabawne jest, gdy próbują dociec, co kto chciałby dostać. Wigilię zaczynamy tradycyjnie: od fragmentu Pisma Świętego i wspólnej modlitwy. Życzenia są bardzo przemyślane, a dzieci nie ograniczają się tylko do słów „wszystkiego najlepszego”. Po rozpakowaniu prezentów wspólnie kolędujemy – dodaje.

– Lubimy kolędować. Czasem tylko chłopcy mają opory, ale szybko je przełamują i też śpiewają – mówi jedna z córek państwa Wojtasińskich. – Tradycyjnie już chodzimy wspólnie na pasterkę i zawsze w święta jeździmy do Kodnia. Dzieci zaprzyjaźniły się z ss. karmelitankami, które modlitewnie się nimi opiekują, i w święta wychodzą do nich do rozmównicy. Sylwestra dzieci spędzają zwykle w gronie znajomych. W tym roku to u nas będzie spotkanie – dodaje pani Edyta. ...

BZ

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł