Spełnione marzenie
Kazimierz zaczął rymować już w dzieciństwie. Czytał wszystko, co było w bibliotece, a interesowała go bardzo różnorodna literatura. Pierwsze poważniejsze wiersze stworzył, gdy chodził do liceum. Skontaktował się wtedy z Tadeuszem Nowakiem, który był dla niego wzorem. Poeta dał mu kilka rad, aby jego utwory mieściły się w określonych formach i były bardziej rytmiczne.
Po skończeniu szkoły Kazimierz na wiele lat zaprzestał pisania. Powrócił do poezji dziesięć lat temu, kiedy zachorował. Od tamtej pory napisał setki wierszy. Kocha rymować, robi to nawet bez przygotowania. Liryki pisze spontanicznie, pod wpływem rozgrywających się w jego życiu wydarzeń. Trudno mu mówić o tym, co czuje, ale z niezwykłą łatwością przelewa swoje myśli na papier.
K. Siłuch jest uczestnikiem Powiatowego Ośrodka Wsparcia w Międzyrzecu. Tu tworzy wiersze, maluje obrazy, a w kronice ośrodka rymem opisuje wydarzenia. Od kilku lat kontaktuje się też z poetą Ryszardem Kornackim, który ocenia jego utwory i doradza mu, co robić, by były bardziej poukładane i profesjonalne. – Wiersze to mój sposób na wyrażenie tego, co czuję. Papier wszystko przyjmie. Inaczej jest, gdy się mówi – twierdzi poeta. – Najbardziej podobają mi się pierwsze wersje moich wierszy, bo gdy je już poukładam i wymuskam, stają się całkiem inne, nie tak naturalne jak pierwotnie – podkreśla. Publikuje w Internecie. Dzięki temu ma też stały kontakt z innymi poetami. – Lubię wiedzieć, co inni myślą o moich wierszach – zaznacza.
Jego największym marzeniem było wydanie zbiorku poezji. Dzięki pomocy R. Kornackiego, który zredagował tomik, i Miejskiego Ośrodka Kultury w Międzyrzecu, który go wydał, udało się je spełnić.
BZ