Początki rządów targowiczan
Bez osłony rosyjskich Kozaków nie ośmielali się nawet pokazywać publicznie.
16 sierpnia do Warszawy przybył głównodowodzący armii walczącej na froncie ukraińskim gen. Michał Kachowski, który został naczelnym komendantem wojsk moskiewskich w Polsce. Jak zapisał pamiętnikarz: tenże generał „uczynił obrachunek ogólny, wiele mu potrzeba było siana, owsa, mąki i krup dla tegoż wojska na 6 miesięcy i przekazał go przywódcom konfederacji”. Zanim nastąpił rozdział na poszczególne powiaty, „żywili żołnierzy gospodarze z niemałym uciemiężeniem swoim, nie tylko dla zbytnio żądanych wygód w jedzeniu i kwaterach, ale też dla kradzieży wołów, baranów i drobniejszego pogłowia”.
Zdenerwowany bezprawnym utrzymywaniem oddziałów rosyjskich kasztelan łukowski Jacek Jezierski pisał do gen. Kachowskiego: „Żądam od J.W. przepisu, czyli instrukcji dla moich poddanych, co mają dawać wojsku do pożywienia, dawali im grochu, kapusty nie chcą, dawali pirogi, kaszy nie chcą… moje włości nie są w azjatyckiej ziemi, żeby w ryże, pomarańcze i bakalie obfitowały, są w ziemi polskiej”.
Wojsku polskiemu z frontu litewskiego, zgromadzonemu między Węgrowem a Stanisławowem, nie pozwolono powrócić za Bug i Narew. Porozdzielano je na Mazowsze, tworząc małe oddziały, które przegrodzono wojskami rosyjskimi. Wyższych oficerów przeniesiono do innych jednostek. Pozbawiona w ten sposób dowództwa armia litewska, poddawana ogromnej presji, złożyła 22 sierpnia przysięgę na wierność Targowicy. 26 sierpnia w Lubomlu marszałek generalny konfederacji targowickiej Szczęsny Potocki wydał uniwersał kolportowany również na Podlasiu, zakazujący surowo pod groźbą kar i utraty rang noszenia przez wojskowych i cywilów krzyży oraz orderów Virtuti Militari przyznanych przez króla. Wkrótce i tak pozbawiono oficerów rang nadanych im w czasie wojny. W kilka dni potem zwierzchność targowicka z Lubomla przejechała na lewy brzeg Bugu, dążąc do Brześcia. Hetman Ksawery Branicki po drodze zawiązywał lokalne konfederacje w Bełzu, Chełmie i Lublinie. Na marszałka lubelskiej konfederacji został wyznaczony przez targowiczan Kajetan Miączyński, „szuler, jurgieltnik każdej partii, która go kupić chciała”. Urządzał on uczty, na które zapraszał rosyjskich oficerów i ładniejsze kobiety lekkich obyczajów. Na początku września 1792 r. do Kodnia przybył z licznym dworem marszałek konfederacji targowickiej S. Potocki, a trochę później hetman wielki koronny Ksawery Branicki i hetman polny koronny Seweryn Rzewuski. Właścicielka Kodnia (siostra Branickiego) Elżbieta Sapieżyna czuła się wielce zaszczycona dygnitarzami, których gościła kilka dni. Dobra dawnych zwolenników Konstytucji 3 Maja były tymczasem niemiłosiernie plądrowane, np. Czemierniki Małachowskiego i Terespol A.K. Czartoryskiego (ich właściciele udali się na emigrację). Pamiętnikarz zanotował: „Dnia piątego miesiąca września przybył do Terespola Szczęsny Potocki, marsz. gen. konfederacji koronnej wieczorem w licznej asystencji wojska tak koronnego, jako też rosyjskiego, naprzeciw któremu panowie i obywatele już w Brześciu znajdujący się wyjechali. Magistrat brzeski i terespolski z cechami i chorągwiami ruszył się na przyjęcie tego pana. Ten sam magistrat, który przed kilku tygodniami przed rozjuszonym Kozactwem rabującym te miasta i zabijającym nieboraków municypałów krył się w mysze dziury – wtenczas ze strachu, czynił to teraz zapewne z musu. Żydzi, przy pochodniach pod baldachimem, niosąc swoje prawa, także wyszli w procesji, obyczajem narodu swego, wrzeszcząc raz po raz: <>. Wtem dało się słyszeć rzęsiste z armat strzelanie i melodie wojskowej kapeli od regimentów rosyjskich około Brześcia obozujących. Po takiej introdukcji impana marszałka do pałacu terespolskiego nastąpiła kolacja suta i zabawy”. Ceremonia złączenia konfederacji koronnej z litewską odbyła się 11 września 1792 r. w kościele pojezuickim w Brześciu. O tej uroczystości pamiętnikarz zanotował: „Szyderstwo czynią z Boga i ludzi, wzywają światła Ducha Świętego dla oświecenia rozumów, jakby nie wiedzieli jeszcze co i jak czynić mają, a już wprzód ułożyli plantę roboty, a jeszcze w Petersburgu przyrzekli imperatorowej słuchać jej we wszystkim, co ona każe. Mianują i tytułują swoją konfederację wolną, wprzód do niej cały kraj ogniem i mieczem przymusiwszy, wszędzie strach oręża moskiewskiego za sobą prowadząc i gwałtowną niewolę wolnością uznawać każą”.
28 września 1792 r. do Siedlec przybył Szczęsny Potocki. Patriota Józef Gąsianowski tak opisał tą wizytę: „Przybycie jego poprzedziło tego dnia wielu jenerałów sztabowych i różnych stopni oficerów, a także wielu urzędników krajowych, wiele dam pierwszego rzędu… Hetmanowa Ogińska z otaczającymi ją osobami udała się do sali, do której Szczęsny został wprowadzony przy wielkim hałasie muzyki janczarskiej moskiewskiej. Powitała go z wymuszoną grzecznością… Szczęsny przemówił kilka słów w majestatycznym tonie z zapytaniem, czy już wykonała wcielenie się do Targowickiej Jeneralności. Odpowiedziała hetmanowa: <>. Potem podpisała przygotowany dokument. Dano śniadanie w czterech salonach… Szczęsny z hetmanową grał w taroka. Rozdawał tam urzędy cywilne, wojskowe, na różne stopnie patenty, najwięcej swemu targowickiemu motłochowi. Byli tam i uczciwi patrioci, i kadzili temu bałwanowi, unikając ucisku i prześladowań”.
Józef Geresz