Pod rządami gen. Igelströma
23 listopada 1793 r. ogłoszono koniec obrad sejmu, ale jeszcze przed zamknięciem kadłubowy parlament zdążył uchylić poprzednie zarządzenie targowiczan o zakazie noszenia orderu Virtuti Militari, co wywołało furię carowej Katarzyny i ostry nakaz odesłania wszystkich patentów oraz medali do Petersburga. Chyba nie udało się tego ściśle wyegzekwować, gdyż zachował się patent nadany związanemu z Podlasiem mjr. Ludwikowi Tetauowi.
Niestrudzony bp Naruszewicz pisał do króla do Grodna, czy nie dałoby się uwolnić jego wioski Skrzeszew od rozlokowanych tam żołnierzy rosyjskich. Stanisław August ze smutkiem odpowiedział: „Trzeba pamiętać, że z bardzo ciężkiej batalii wychodzę”. Po pewnym czasie informował jednak, że udało mu się uzyskać u gen. Igelströma sześć zwolnień ze stacji wojskowych w wioskach biskupich. Król, w powrotnej drodze z Grodna, na krótko zatrzymał się u siostry w Białymstoku, ale już 3 grudnia 1793 r. przyjechał do Siemiatycz, gdzie w domu księżnej Jabłonowskiej spotkał się z przybyłym z Janowa Naruszewiczem. Tu wzajemnie „dodano sobie serca do znoszenia biedy”. Monarcha obiecał przesłać również kilka rzeźb do Janowa. Biskup odprowadził króla aż do Skrzeszewa, gdzie w austerii dostojny gość zjadł obiad.
5 grudnia król przybył do Sokołowa, gdzie powitał go właściciel Michał Kleofas Ogiński i zaprosił do swego dworu w Przeździatce. Tu odbył się koncert muzyczny w wykonaniu 14 małych chłopców. Następnie król zapoznał się z wyrobami fabryki kobierców, chustek jedwabnych, płótna, kapeluszy i pasów słuckich oraz z robotnikami francuskimi sprowadzonymi tu z Montbeilllard. Następnego dnia wyjechał do Siedlec. W pałacu księżnej Ogińskiej jej znajoma, pani Kurdwanowska, zabawiała króla koncertem fortepianowym i 12 chłopaków popisywało się talentami muzykalnymi. Monarcha zwiedzał także „fabryki” oraz tokarnię.
7 grudnia król wyjechał do Warszawy. Posłuszna ambasadorowi rosyjskiemu Rada Nieustająca na początku stycznia 1794 r. wydała rozporządzenie unieważniające ustawy sejmowe z lat 1788-1792 i konfiskatę wszystkich wydanych tekstów Konstytucji 3 Maja. Naoczny świadek zapisał: „Wszystkie sprawy sądowe są zawieszone, nie ma pieniędzy ani dla wojska, ani dla urzędników cywilnych. Jeśli chodzi o dziedzinę handlu i wymiany, panuje tu kompletny zastój”.
Z inicjatywy ambasady rosyjskiej wydano zarządzenie ograniczające niemal całkowicie handel z Francją. Było to jedno z represyjnych posunięć carowej skierowanych przeciw rewolucyjnej republice. Zakazano sprowadzania z Gdańska wina francuskiego. Pierwsi odczuli to duchowni, gdyż na potrzeby liturgiczne było ono konieczne, a import z Węgier kosztował o wiele drożej. Bp Adam Naruszewicz, który troszczył się o duchowieństwo całej diecezji łuckiej, zamierzał interweniować u króla. Miał odwagę czynić to tym bardziej, że sejm grodzieński mianował go, bez jego zgody, sędzią sejmowym.
7 stycznia 1794 r. rozesłano po resztkach ziem okrojonej Rzeczypospolitej dokument królewski zatytułowany „Uniwersał Najjaśniejszego Pana za zdaniem Rady przy boku Jego Nieustającej obwieszczający sejmiki elekcyjne w dniu 20.02. na ten raz jeden”. Zapewne nikt nie przypuszczał, że miały to być ostatnie sejmiki elekcyjne urzędników ziemskich. Nie ulegało wątpliwości, że Rosja zamierza mieć pełną kontrolę nad tym wyborem i chce urzędników bez charakteru, ślepo jej posłusznych. Biskup Naruszewicz reprezentował pogląd, że mimo olbrzymiego nacisku władz rosyjskich trzeba wysuwać na stanowiska ludzi prawych i uczciwych. Na początku lutego wystosował do króla prośbę o pismo osłaniające w komorach celnych, gdyby chciał sprowadzić 50 oksetów białego wina z Gdańska.
Natomiast w związku z wyborem urzędników 16 lutego 1794 r. pisał z Janowa do Stanisława Augusta o wstawiennictwo za Kazimierzem Wężykiem, właścicielem Witulina, byłym posłem na Sejm Czteroletni. Naruszewicz promował go na stanowisko chorążego mielnickiego, jako że chodziły słuchy, iż poprzedni chorąży, Ignacy Kuczyński, właściciel Krześlina, zamierza kandydować na urząd podkomorzego. Kilka dni później, 21 lutego, biskup informował króla, że chorąży Kuczyński zrezygnował z kandydatury na podkomorzego i na to miejsce obywatele Podlasia proponują właśnie Kazimierza Wężyka, co on, jako ordynariusz diecezji, aprobuje i gorąco popiera, prosząc monarchę o wstawiennictwo u ambasadora rosyjskiego. 26 lutego Stanisław August odpowiedział odmownie. Stwierdził, iż w skutek listu hetmanowej Ogińskiej, właścicielki Siedlec, do posła rosyjskiego, a także zabiegów innych Podlasian, nie może spełnić prośby biskupa, gdyż gen. Igelström protegował na to stanowisko Antoniego Bądzyńskiego, który przed uchwaleniem Konstytucji 3 Maja był sędzią ziemskim mielnickim.
Nie ulega wątpliwości, że Kazimierz Wężyk jako dawny poseł na Sejm Czteroletni i równocześnie ojciec syna wykształconego w Akademii Rycerskiej, który optował za Konstytucją 3 Maja, wydawał się wszechwładnemu ambasadorowi mocno podejrzany i dlatego odrzucił jego kandydaturę. Lutowe wybory 1794 r. pokazały, że na stanowiskach na Podlasiu utrzymali się głównie ludzie protegowani przez konfederację targowicką, np. sędzią ziemskim bielskim pozostał Antoni Dorff. Jedynie nowym skarbnikiem ziemi drohickiej został Jan Smorczewski. Natomiast poważne zmiany nastąpiły w centralnych urzędach podlaskich. Nowym miecznikiem podlaskim mianowano Józefa Kuszela, nowym stolnikiem Stanisława Skarżyńskiego, skarbnikiem Antoniego Łopuskiego, a cześnikiem podlaskim Feliksa Kuczyńskiego.
Józef Geresz