Rozwój dziecka w łonie matki
Świat przeżyć i doznań maleństwa w łonie matki jest bardzo bogaty oraz fascynujący. Badania udowodniły, że dziecko nienarodzone reaguje na dotyk, zmiany temperatury i natężenia światła, uczy się oraz zapamiętuje dźwięki, nabiera pewnych nawyków, odczuwa ból i reaguje emocjonalnie na bodźce płynące z otoczenia.
Dziecko nienarodzone poznaje świat poprzez zmysły. Pierwszym i bardzo ważnym zmysłem jest dotyk. Wrażenia dotykowe docierają do maleństwa, gdy porusza się ono w łonie matki. Również wtedy, gdy ona się porusza, otaczające dziecko wody płodowe dostarczają mu nowych bodźców, uspokajają i sprawiają przyjemność. Dlatego dzieci już po porodzie tak bardzo lubią, gdy są przytulane, kołysane i noszone na rękach. Przez ruch kształtuje się też zmysł równowagi, który rozwija się już od ósmego tygodnia życia płodowego. Od 26 tygodnia ciąży dziecko silnie reaguje na bodźce słuchowe. Słyszy różne dźwięki, zapamiętuje je i uczy się ich znaczenia. Zna głos matki oraz rytm bicia jej serca. Po urodzeniu poznaje głosy rodziców, a nawet odróżnia język ojczysty od obcego. Lubi słuchać muzyki i ma w tej dziedzinie swoje preferencje. Udowodniono, że dzieci w trzecim trymestrze wolą słuchać Vivaldiego, Bacha i Mozarta niż Brahmsa i Beethovena oraz, że nie lubią silnego hałasu, który wywołuje stres, przyspieszenie rytmu serca i niepokój. Z kolei zmysł wzroku nie odgrywa w rozwoju prenatalnym znaczącej roli, chociaż dzieci reagują na światło. Natomiast niewiele osób wie, że dziecko w łonie matki odczuwa smaki i zapachy. Zmysły te nie wiążą się bezpośrednio z jedzeniem i oddychaniem, lecz kierowane są mechanizmem biochemicznym. Węch rozwija się około dziewiątego tygodnia, a kubki smakowe pojawiają się około 12 tygodnia życia płodowego. Bodźce smakowe i zapachowe docierają do dziecka poprzez płyn owodniowy, który wydziela swoisty zapach w zależności od tego, co zje matka.
Dziecko w łonie matki jest nie tylko biernym odbiorcą bodźców, ale aktywnie na nie odpowiada. Dziś, dzięki rozwojowi techniki, wiemy, że już w pierwszym trymestrze swojego życia poszukuje bodźców przyjemnych, zaś unika takich, które naruszają jego bezpieczeństwo. Na filmach rejestrujących zabiegi medyczne widać, że gdy lekarz wtargnie z instrumentami w środowisko łonowe, wtedy dziecko na samą obecność jakiegoś przyrządu medycznego w worku owodniowym cofa się, kopie, intensywnie się rusza, przyciska się do ściany macicy, odwraca, „intuicyjnie” ucieka przed czymś, co może mu zagrozić.
Warto na koniec wspomnieć o jeszcze jednej, najważniejszej potrzebie dziecka nienarodzonego – miłości rodziców. Profesor Fijałkowski, wybitny lekarz ginekolog i położnik, stwierdza, że „miłość jest najcenniejszą witaminą, tworzywem ciała i psychiki ludzkiej. Ona stygmatyzuje wzrok, słuch, dotyk, smak i powonienie w taki sposób, że wrażenia zmysłowe pośredniczą w nawiązywaniu kontaktu z drugim człowiekiem jako osobą, nie zaś jako obiektem dostarczającym pożądanych doznań”.
Stworzenie więc dziecku w łonie matki odpowiednich warunków do rozwoju nie powinno ograniczać się tylko o dbania o jego rozwój fizyczny. Dziecko, jak każdy człowiek, pragnie być otoczone miłością od pierwszych chwil swego życia.
Elżbieta Trawkowska-Bryłka