Rozmaitości
Źródło: M
Źródło: M

Nie tylko dla zysku

Książki, zabawki, ubrania, a nawet stare monety czy samowar można było kupić podczas wyprzedaży garażowej, która odbyła się w Szkole Podstawowej nr 4 w Siedlcach.

Przez dwa dni, 27 i 28 marca, każdy, kto chciał pozbyć się niepotrzebnych rzeczy, mógł je wystawić na sprzedaż. Na pomysł imprezy wpadł Michał Matlengiewicz, a jej organizatorami byli: STRYCH Centrum Artystyczne w Siedlcach, Młodzieżowa Rada Miasta oraz SP nr 4. Pomysł zaczerpnięto z tradycji pochodzącej ze Stanów Zjednoczonych, gdzie ludzie od dawna pozbywają się niepotrzebnych przedmiotów, organizując wyprzedaże garażowe, które są bardzo popularne. Termin wybrano nieprzypadkowo. – Mamy teraz czas wiosennych porządków, podczas których często napotykamy na przedmioty, które żal wyrzucić, choć i tak nie będziemy z nich korzystać – mówił przed imprezą M. Matlengiewicz.

Odwiedzający wyprzedaż mieli w czym wybierać. Na stolikach ustawionych w szkolnej hali najczęściej pojawiały się ubrania, buty czy biżuteria. – Proszę spojrzeć, mam do sprzedania podobną do pani kurtkę – zachęcała jedna z pań. Natomiast przy stoisku, nad którym pieczę sprawował kilkunastoletni chłopak, można było zaopatrzyć się w zabawki, gry oraz książki. – Nie szkoda mi się z nimi rozstać, bo i tak już z nich wyrosłem – przyznał z dumą. Uwagę odwiedzających skupiał również stolik z antykami, wśród których znalazły się lampa naftowa, samowar czy stare maszynki do mięsa.    

Dla niektórych wyprzedaż stała się lekcją przedsiębiorczości. – Jedno z małżeństw powiedziało mi, że nieważne, czy coś sprzedadzą, najważniejsze, że mogą pokazać dzieciom, które zabrali ze sobą, że można coś przekazać innym, że warto zaczekać na klienta i się z nim potargować – wyliczał Matlengiewicz. Większość odwiedzających przyznawała, że przyszła z ciekawości. – Następnym razem sama z chęcią przyniosę coś do sprzedania – mówiła jedna z oglądających pań. Jak zauważył pomysłodawca imprezy, wiele spośród osób, które przyszły w sobotę, w niedzielę przyprowadziło swoich znajomych.

Drugiego dnia wyprzedaży odbyła się licytacja, z której dochód zostanie przeznaczony na rzecz siedlczanki Anny Szyby, która wskutek wypadku komunikacyjnego potrzebuje drogiej rehabilitacji. Organizatorom udało się zebrać kilkaset złotych. 

– Robiliśmy to po raz pierwszy. Dlatego przeprowadziliśmy ankiety, w których pytaliśmy o to, co warto zmienić, co polepszyć. Będziemy brali ich wyniki pod uwagę – podsumował Matlengiewicz. Następna wyprzedaż garażowa planowana jest na czerwiec.

Kinga Ochnio